Pod notkami o dziwnych yaoicach dopominaliście się o zestawienie dobrych mang z gatunku boys love jako przeciwwagę, bo takie niewątpliwie istnieją. Przyznam, że już wcześniej miałam w planach napisanie takiego postu, dlatego jeszcze bardziej utwierdziliście mnie w przekonaniu, że byłby on potrzebny. W przeciwieństwie do poprzedniej listy, w tym przypadku będę umieszczać na liście nie tytuły, a autorki, które według mnie tworzą niezłe mangi o miłości męsko-męskiej. Nie jestem wybitną specjalistką w tej dziedzinie, przeczytałam pewnie jakieś sto pięćdziesiąt tytułów, a w obliczu ton mang, które przewalają inni, to naprawdę okazuje się być niewielką liczbą, postaram się jednak zaprezentować parę autentycznie fajnych autorek. Wybaczcie mi, że nie czytałam wszystkich pozycji od wymienionych mangaków. Kolejność czysto przypadkowa.
1. Shoowa
Mangi autorki z kupą w avatarze (naprawdę, nie wiem, co Japończycy mają do tych odchodów, widziałam ostatnio pluszowe kupki i to było złe) zostały mi polecone jako Takie, Które Mają Fabułę i muszę przyznać, że coś w tym jest. Kierowane są jednak do nieco młodszej grupy wiekowej, niż choćby tytuły Yonedy. Z boys love Shoowy podobało mi się zwłaszcza Koujitsusei no Tobira i Jin to Neko wa Yobu to Konai, które dzieją się w tym samym uniwersum. Półświatek kwitnie! Całkiem niezłe jest też NON Tea Room w klimatach okołomuzycznych. Dużo dobrego słyszałam też o absurdalnej komedii Iberiko Buta to Koi to Tsubaki i Ninii no Mori, zresztą temu drugiemu dam propsy za samą jeno okładkę. Shoowa ma jednak w swoim dorobku też jeden tytuł, który prawdopodobnie niedługo zawita na tę drugą, mroczną listę. Buahahaha.
2. Natsume Isaku
Teraz czas na autorkę, od której w zasadzie zaczynałam przygodę z yaoi, specjalizującą się w pozycjach raczej komediowych. Długo czekałam, żeby wreszcie coś, co wyszło spod jej palców, znalazło się na naszym rynku, i doczekałam się, bo w grudniu tego roku Kotori wyda Kiraboshi Dial, czyli jeden z sympatyczniejszych tytułów tej autorki. Historia o lekarzu i mającym problemy z kontaktami z ludźmi samotniku z zapadłej wsi zalatuje trochę dramą, ale jednak jest zupełnie strawna. Natsume Isaku ma na koncie dwie udane jednotomówki szkolne – Free Punch oraz Dash!, uwielbiam ten durnowaty humor. To nie są wybitne mangi, ale zabawne czytadła, przy których nie ma się ochoty wystukiwać głową o ścianę informacji w alfabecie Morse'a ,,jakie to było słabe". Z dłuższych tytułów polecam nadal wychodzące Ameiro Paradox. Autorka jest też znana z tworzenia djnów do One Piece.
3. Junko
A ta pani jest nam dobrze znana, prawda? Całkiem niedawno wydano u nas Księcia Przepisów, który wyszedł spod jej piórka, niezłe okruchy życia, a w grudniu dostaniemy Konbini-kun, miły, komediowy tytuł, trochę autoironiczny. Z miłych komedii mamy jeszcze junkowe Star-like Words, Oprócz tych trzech pozycji mangaczka stworzyła jeszcze jedną naprawdę dobrą mangę, w klimatach ciut poważniejszych – Kasa no Shita, Futari, czyli historię z parasolem w tle. , Junko po prostu musiała w końcu trafić do Polski, wyróżnia ją charakterystyczna, urocza kreska i humor, widać też, że ma dystans do swojej twórczości i często wyśmiewa różne motywy przewijające się przez boys love. Widać to zwłaszcza w komedii Watashi ga Motete Dosunda, której bohaterką jest fujoshi (ale to już nie jest pozycja spod znaku BL), mamy tam też przepiękne odchudzanie instant.
Ne-ne-ne-neko! Ja chcieć Jin to Neko wa Yobu to Konai w Polsce. Kotori, plz... *^* TAM JEST KOT. No i jest tylko jeden tom. Dla bidnego malutkiego kotka, który ładnie prosi...
OdpowiedzUsuńAutorka z kupą w avatarze xD
Tej drugiej nie znam, o tym, że to autorka jednej z mang, którą wyda Kotori jednak wiedziałam. Junko znam i chciałabym zobaczyć historię z parasolką w tle w Polsce, mimo że Księże Przepisów mnie nie kupił.
Ja tam chce jakiegos yaoi z myszkami :(
UsuńMnie Ksiaze Przepisow kupil, ale ka nie kupilam jego, bo bieda.
Mi jakoś nie przychodzi czytanie Yaoi :-; Boję się.
OdpowiedzUsuńPomyśleć, że chciałaś mi wcisnąć yaoi w mangach do ściągnięcia :C
Pluszowe kupy... CO?!
Ale dobre yaoi!
UsuńAno, pluszowe C;
Nice try! :D Myszu, nie poddawaj się!
UsuńPrawie się udało...
UsuńChoć nie jestem fanką yaoi to chętnie poczytałam twoją notkę, w celach edukacyjnych. xD Moja siostra szaleje za BL, po ostatniej oraz dzisiejszej notce powoli zaczynam rozumieć o czym ona ciągle do mnie mówi. Fajna ta nowa mysza po lewej stronie taka Umaryszowa. ( ͡° v ͡°)
OdpowiedzUsuńDaj sie wciagnac siostrze w yaoi :D Ale jak zacznie mowic o Zakochanym Tyranie, Sekaiichi Hatsukoi lub Teen Count, to wiej!
UsuńTa Umarysza tak naprawde zupelnie mnie nie przypomina :D
Jak ja mam ci gejuchy komentować! A ty nie odpowiadasz, nie szanujesz fanów!111o1!one!! Mocno kojarzę kreskę ostatniej pani i nie mam pojęcia skąd!
OdpowiedzUsuńBo bulwom się nie odpowiada C:
UsuńBo nie mam sily.
UsuńNie ogarniam tego Twojego świata :D
OdpowiedzUsuńAle tak szczerze. Mam teorię.
Otóż spojrzałam dzisiaj na cóś, co rysowała moja kumpela (fanka mangi i wszystkiego w tym klimacie) i z lekkim zdziwieniam zauważyłam, że znam postać, którą ona rysuje (Victoria z Hellsing, miałam przyjemność oglądać).
Pomyślałam, że z tymi mangami i anime to dziwna sprawa.
Albo to uwielbiasz i siedzisz w tej całej kulturze po uszy (jak Ty i wielu moich znajomych) albo w ogóle nie ogarniasz o co kaman (jeżeli jesteś trochę głupszy to nabijasz się z "tych mangozjebów").
Gdy próbujesz być pomiędzy, to laicy cię wyśmiewają ("Ty oglądasz te chinskie bajki? A myślałem, że jesteś inteligentna!"), a fanów zupełnie nie rozumiesz.
Wyglada na to, że opcja przejściowa nie istnieje... Jak na razie spotkałam może jedną osobę, która jest opcją przejściową.
Tak mi się nasunęło przez ową kumpelę i jej rysowanie :P
pozdrawiam
Opcja przejsciowa jest slaba, najlepiej wejsc w to calkowicie C: Nie warto sie wzbraniac. Przy czym wiele osob jest w zasadzie w takiej opcji przejsciowej, choc sama nie zdaje sobie z tego sprawy - nie sledzi stron i forow, nie zna newsow, nie szuka w ingliszu, nie dowiaduje sie.
UsuńJa bym siebie sklasyfikowała jako przejściową, ale w stronę "mangozjebania". Jakbym nie miała kilku innych fajnych zainteresowań i zajęć, to może bym bardziej wsiąkła :) Także oto ja, przejściowa!
UsuńJa mam bakteriofagi i polocyty.
UsuńOd Natsume Isaku najlepsze są doujiny ZoSan z ŁanPisa, tak :D
OdpowiedzUsuńCzuje sie szczesliwa nie znajac ŁanPisa.
UsuńPozycje od dwóch ostatnich autorek czytałam nawet w internetach i kojarzę, że czytałam a to mój życiowy sukces. Junko łatwo mi było zapamiętać, bo i kreskę ma specyficzną, i pseudonim autorski krótki i łatwy do zapamiętania. Z Natsume Isaku miałam już większy problem, bo kojarzę jedynie jej kreskę a to oznacza, że coś od niej czytałam tylko co to mogło być. Pierwszej autorki natomiast w ogóle nie kojarzę, ale z chęcią bym po nią sięgnęła, gdyby u nas wydali. hah xD Może kiedyś sięgnę też online, nie wykluczam takiej opcji, ale najpierw musiałabym nadrobić nieco inne zaległości. ^^"
OdpowiedzUsuńTo tez jedno z moich kryteriow dobrego yaoi - ma cos, przez co sie je zapamietuje choc troche.
UsuńSiegaj, siegaj :D
A sa jakies zle yaoice? xD
OdpowiedzUsuńMoj myszolow jest leniem, poluje tylko na muchy a i to nie zawsze.
Mysze by pewnie wszamal jakby byla ladnie przygotowana przez mamcie ;p
Teoretycznie kazde yaoi jest dobre XD
UsuńProsze, nie rob myszy myszozerowi ;_;
Mang Shoowy znam niewiele, a ich fabuły już prawie nie pamiętam (coś mi świta o tym Iberiko Buta, ale nie czytałam całości). Na temat Natsume Isaku jak najbardziej się zgadzam (na pewno kupię Kiraboshi), jednak wolę dłuższe jej mangi, np. wspomniane Ameiro Paradox czy Doushiomo Nai Keredo. Junko kiedyś uwielbiałam, ale już mi przeszło, teraz został mi jedynie pewien sentyment, zwłaszcza do niektórych tytułów (taki Konbini-kun na przykład). Watashi ga Motete Dosunda przeczytałam kilkanaście rozdziałów, ale teraz jakoś nie mam motywacji do dalszego czytania. Może kiedyś do tej mangi wrócę. ;)
OdpowiedzUsuńIberiko Buta mam wlasnie ochote przeczytac, ale malo rozdzialow in polisz, a in inglisz mi sie najzwyczajniej nie chce, gnusna mysza.
UsuńNatsume Isaku tak wiele zacieszu mi podarowala :D Chocbu Free Punch i dziwne stworzenie chemika.
Ja właśnie na odwrót - tak się już do tego przyzwyczaiłam, że praktycznie za każdym razem czytam po angielsku i nawet nie orientuję się, które mangi są przetłumaczone na polski, a które nie. :P
UsuńChciałabym tak mieć opanowany inglisz :)
UsuńAkurat w mangach Natsume Isaku jest molestowanie seksualne. Przynajmniej w tej jednotomówce, którą Kotori ogłosiło.
OdpowiedzUsuńZa Junko nie przepadam, coś w Księciu przepisów mi nie pasowało (chyba sytuacja podczas seksu "czekaj", "nie będę czekać"), ale za to Konbini-kun kupię z chęcią, bo jest fajne.Jestem ciekawa jej/jego serii z yaoistką
O nie ;_; Ale nie ma w zasadzie gwaltu, a bohater zostaje przedstawiony jako osoba z wyaczonym spojrzeniem na relacje miedzyludzkie, a nie ideal mezczyzny.
UsuńMam takie zaleglosci u Kotori, a postanowilam, ze kupie od nich kazdego yaoica... Dalszy ciag Tyrana, Finder i Ksiaze Przepisow wlasnie ;-;
ło, dobre yaoi, może się zapoznam i przełamię niechęć do tego gatunku :D
OdpowiedzUsuńMUSISZ ;-;
UsuńZ tej trójki jakoś najbardziej ujmuje mnie Shoowa i jej mangu, bo kreska i w ogóle. Lubię bardzo, choć i pozostałe dwie panie się w moje gusta wpisują. Tylko z Natsume Isaku czasami mam taki problem, że nie do końca ogarniam co już czytałam, a co nie, bo dwóch głównych panów zawsze wygląda u niej niemal identycznie .n.
OdpowiedzUsuńHm, mnie sie nie myla, bo jednak historie sa rozne i jakos potrafie zapamietac, a zazwyczaj wszystkie yaoice mi sie zlewaja w jedna welka gejmase.
UsuńWidzę że Yaoicowa Norka się rozwija :33. NON tea Time wydaje się ciekawe. Doujiny do OP? Już lecę XD. Coraz bardziej chcę przeczytać Księcia Piekieł, sprawię go sobie przy następnym zamówieniu. Ale ładniutka okładka z tą parasolką *^*.
OdpowiedzUsuńKsięcia Przepisów***. Zaczyna mi strasznie brakować też Williama i Dantaliona -,-'''''.
UsuńXD Idealna nazwa, tak powinien nazywać się ten blog.
UsuńJunko! Recipe no oujisama! <3 Jedno z moich ulubionych yaoiców, jeśli chodzi o te dobre, bo można powiedzieć, że Konosuke też wielbię, ale jako źródło lolcontentu.
OdpowiedzUsuńKonbini też lubię, przy czym tam jest też wcielenie Konosuke.
Muszę kupić tak bardzo! W ogóle ta lista dobrych yaoiców będzie taaaka długa...
UsuńAch, doujiny z One Piece...^^ Z Junko niedługo sie poznam bo poluje na Księcia Przepisów
OdpowiedzUsuń