Niespodzianka, notka znienacka ;) Uwaga, tylko dla pełnoletnich!
Znaleźliście się pewnie w sytuacji, gdy ktoś spojrzawszy na Wasze ukochane tomiki mang, przypinki czy piórnik z ulubioną postacią z anime, zaśmiał się i rzucił tekstem ,,hyhy, znowu te japońskie pornobajki". No jakże tak można. Jeśli jednak ktoś przyłapie Was na czytaniu tego bloga, to nie bijcie go za określenie ,,japońskie pornobajki", ponieważ ono będzie w stu procentach słuszne.
Tytuł: ,,Tayu Tayu"
Autor: Yamatogawa
Wydawca: Yumegari
Gatunek: hentai, komedia, harem, romans, szkolne
Ilość tomów: 1
Ograniczenie wiekowe: 18+
Cena okładkowa: 29,99zł
Nasz mały rynek mangowy w ostatnich latach zaliczył naprawdę duży skok. Kiedyś często robiło się listy gatunków, które są tak zwanymi ,,wielkimi nieobecnymi" i próżno ich u nas szukać. Dzisiaj większość z tych nisz została zapełniona, jak w przypadku yaoi i seinenów, inne zapełniają się powoli, jak choćby yuri i sci-fi. O ile znalazły się osoby, które miały nadzieję, że kiedyś wydadzą u nas Zakochanego Tyrana, to chyba nikt nawet nie liczył na pojawienie się w Polsce prawdziwego rynku hentai. Witchcraft był dosłownie gromem z jasnego nieba. Wielu mangowców wzruszyło ramionami i stwierdziło, że jedna jaskółka wiosny nie czyni i raczej Yumegari nie pójdzie w tym kierunku. A tu niespodzianka, Witchcraft okazał się hitem i właśnie trzymam w rękach polskie wydanie Tayu Tayu – kolejnego hentai od Yamatogawy.