Jak widać, blog już od dawna jest martwy. Była to miła przygoda, pisać dla Was przez tyle lat. Niestety, wszystko kiedyś się kończy. Moje dane w zakładce ,,KONTAKT" nadal są aktualne, jeśli ktoś jest zainteresowany skontaktowaniem się ze mną.


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Mangowe zdobycze! (lipiec)

     Jak tam nastroje, gdy połowa lata już za nami? Okropne uczucie pisać podsumowanie takiego miesiąca, to jak tańczyć sobie po śliskim grzbiecie orki, świadomość zbliżającego się mrocznego końca jest paraliżująca. Niedawno zarzekałam się, że w lipcu nie będzie u mnie żadnych nowych mang, zbiorowe zamówienie we wrześniu, te sprawy, ale rzeczywistość miała inne plany. Nie dość, że wpadły nowe mangi, to jeszcze dwa breloczki. W tym miesiącu utwierdziłam się w przekonaniu, że zamawianie w Yattcie to zły pomysł i już chyba nigdy nic u nich nie kupię, bo trzy razy robiłam u nich zakupy, i za każdym razem były jakieś problemy. Limit szans wyczerpany, game over.


Kuroko's Basket #5
Ao no Exorcist #12
Złamane skrzydła #1-2
Jak zostałam Bóstwem!? #1-2
Spice&Wolf #5-6

      Ciekawostka – sześciu z widocznych na załączonym obrazku ośmiu tomików, nie było w planach. Chyba pobiłam swój własny rekord zdobywania niespodziewanego. Breloczki na zamówienie, jeden z rysunkami Nagishi, o której pisałam w poprzedniej notce.  

Waneko 

Uwielbiam okładki mangi o egzorcystach i uwielbiam żółty kolor (*,*)

     To właśnie te dwie mangi były ujęte w moim planie mangowych zakupów. Zaskoczyło mnie, jak  szybko leci fabuła w mangowym Kuroko, to piąty tom, a już Aomine. Boli mnie ta kreska, boli, ale zauważyłam, że autor największe problemy ma z twarzami, a ubrania i ogólnie dynamiczne sceny wyglądają dobrze. Wiem, że jeszcze trochę tomów i zrobi się ładniej, ale takie czekanie jest najgorsze, czekanie zawsze jest najgorsze.A skoro już mowa o czekaniu, to nareszcie doczekała się nowego dużego arcu w Egzorcystach. Poznajemy nowych książąt piekła, przeszłość bohaterów taka tajemnicza, wow, wow. Totalnie pokonało mnie jednak to, że w świecie Kazue Kato Szatan nie jest tożsamy z Lucyferem <3 Wszystko rozumiem, pomieszanie chrześcijaństwa z shinto i buddyzmem, okej, alternatywny świat, okej, ale rany. Skoro najważniejsze demony piekła są przeniesione wraz z imionami, to dlaczego odarto Szatana z jego świetlistej lucyferowości? Nieładnie!



Studio JG

     Jak widzicie, wróciłam do Spice&Wolf, z którego musiałam kiedyś zrezygnować z powodu bardzo prozaicznego – braku funduszy. Na szczęście teraz będę stopniowo nadrabiać zaległości, to zdecydowanie zbyt dobra manga, żeby jej nie zbierać. Dialogi nadal bawią, kreska nadal oryginalna i ciesząca oko, ale rozwiązanie konfliktu fabularnego zdecydowanie mi nie leży, jest zbyt brutalne i mało finezyjne. Jak zostałam Bóstwem!? mile mnie zaskoczyło, spodziewałam się bezmózgiej dziewczynki pomiatanej przez pana przystojnego tyrana, a otrzymałam coś bardziej w stylu Dengeki Daisy, gdzie głowni bohaterowie są siebie warci. Youkai są tutaj urocze, zawsze miałam słabość do takich trochę strasznych, trochę słodkich stworków

Kotori

     Za tymi mangami stoi historia, moi drodzy państwo! Dostałam je od samej wielkiej szefowej Kotori, którą ujęłam swoją pokutą (czytaj: biczowaniem się rzepą). Moja sympatia do tego wydawnictwa jeszcze wzrosła, bo wreszcie ktoś docenił moje cierpienie. Mangusie na razie tylko przejrzałam, ale już mnie zainteresowały, impotent w yaoicu, yay, brawo, pani Yoneda, to się nazywa oryginalność! Mam tylko taki problem z przedstawieniem yakuzy w tych tomikach, mafia jest jakaś taka ugrzeczniona i zbyt tolerancyjna. 


Druga strona breloczków. Wolfwood *,*

Mądre notki się piszą.


43 komentarze:

  1. Ze "Złamanymi skrzydłami" mam ten problem, że gdybym znała japoński to tego wydania by u mnie nie było - jak lubię polskie wydania, tak po zobaczeniu wydania japońskiego u znajomej i porównania jakości tomików tym razem piękne deluxowe wydania Yonedy wypadają dużo lepiej w japońskiej wersji. I niestety dla mnie po polsku ta manga zabrzmiała strasznie absurdalnie. "Fiutki" i te sprawy wcale mi nie pomogły bardziej się do tej mangi przekonać, zwłaszcza, że nie jest ona dla mnie aż tak dobra jak wszyscy chwalą (jest dużo yaoiców z fabułą, trzeba tylko ich szukać, a nie zatrzymać się na Yonedzie .w.). Ale cóż, na razie nie mam wyboru, ale może kiedyś wymienię...

    Kiedyś zacznę zbierać "Spice and Wolf", tak myślę... Może w przyszłym roku? Najpierw obejrzę animo chyba? I tak teraz kupiłam "Zakuro" chociaż nie planowałam, bo wszyscy tak chwalą....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym znała japoński, to kupiłabym sobie mnóstwo różnych mang :D No tak, ale to w końcu wydania deluxe, a to jednak różnica. Nasze przeciętne mangusie są chyba jednak trochę lepiej wydane niż japońskie, bo to nie taka masówka aż. Poleć jakiegoś yaoica z fabułą, poczytałabym sobie :3 W każdym razie, Yoneda i tak jest lepsza od większości tego, co czyta i chwali większość polskich fanek yaoi :< Niestety.
      Nie oglądaj anime, jest strasznie nudne. Próbowałam i po kilku odcinkach odpadłam, za to manga mnie wciągnęła błyskawicznie. Do tego tłumacze z SJG naprawdę dobrą robotę wykonali, te dialogi są naprawdę genialne i mam wrażenie, że w żadnym innym języku po prostu nie mogą brzmieć nawet porównywalnie dobrze.
      Też chwalę Zakuro C:

      Usuń
    2. A bo ja wiem? Kiedyś mi się też wydawało, że japońskie mangi są kiepsko wydane, ale ostatnio kupiłam sobie YowaPedały po japońsku, standardowe wydanie i jest w sumie lepiej wydane niż niejedna manga u nas.

      Ja lubię scenariusze Aidy Saki (trylogia DEAD na przykład) z takich yakuzowo-przestępczych. Hidaka Shouko i Suzuki Tsuta zawsze spoko też. Ale tak naprawdę ja nie pamiętam po tytułach, ja tylko patrzę na okładki i wiem "o, to już czytałam i było fajne". Większość tych tytułów japońskich brzmi dla mnie właśnie jak "Saezuru tori no szatan szatan szatan", keyboard smashe nie do zapamiętania. Ostatnio me serce podbija "Smeels like green spirit", co przynajmniej łatwo zapamiętać.

      Usuń
    3. O, a co jest w tym wydaniu lepszego? W ogóle jak wygląda wydanie deluxe Yonedy?
      Znam Aidę Saki, ale jakoś nic nie czytałam, bo na razie mam ambicje, żeby przeczytać wszystkie yaoice z polskich skanów, a tego trochę jest, pewnie i tak nie wytrzymam, bo mnie pozabijają kreską i głupotą, ale w sumie chyba któreś jej tytuły są w naszych skanach i mam je na liście. Listy myszy to naprawdę mistyczna rzecz.
      Od Hidaki czytałam Hatsukoi no Atosaki i mi się bardzo podobało, nawet dałam ósemkę na MALu, wow wow. No właśnie też nie pamiętam zbyt fabuły, ale wiem, że było dobre XD
      Mnie Suzuki Tsuta się nie podoba >:C

      Usuń
    4. Ja akurat Merry Checkera zawsze, najlepsze mango o znajomościach z internetu <3

      Z Aidy Saki to najlepiej i tak nowelki czytać, muszę za eSu się kiedyś zabrać (szkoda, że nie wydają jałoi light novelek w Polsce, czytanie skanlacji angielskich wydań jest męczące).

      Generalnie papier jest lepszy jakościowo, rozmiar jest większy, klejenie jest lepsze, marginesy ogarnięte i nic nie przycięte, obwoluta git majonez matowa z dobrego materiału, z której nie odchodzi potem laminat i się nie rysuje, jakoś druku A+. Tylko szkoda, że nic nie rozumię :C, ale rozumiem już dlaczego ogarniający japoński przerzucają się w pewnym momencie z niektórych polskich wydań na japońszczyznę.

      Usuń
    5. Muszę sobie zapisać.
      Nowelki to jeszcze nie mój poziom XD
      Jakościowo lepszy, to znaczy? Grubszy? A jest biały, czy żółtawy? Widziałam kiedyś kilka tomików japońskich i za ładne to one nie były.

      Usuń
    6. Nie jest czysto biały, ale to nie ten ekologiczny co jest u nas w Polsce na przykład. Robi raczej wrażenie kredowego, nawet nie offsetowego.
      Mam też takie bidne tomiki na tym papierze ze srajtaśmy, więc pewnie zależy od mangi i od ceny.

      Usuń
    7. Ciemniejszy papier tylko w książkach zniesę :___;
      No właśnie te tomiki ze srajtaśmy najgorsze, kiedyś w empiku widziałam kilka tomików niemieckich, nie mam pojęcia, jak się tam znalazły i to poziom wydań Egmontu lub i gorzej.

      Usuń
    8. Amerykańskie wcale nie lepsze X;D

      Usuń
  2. Jaka tam połowa, ledwie 1/3 :> Całkiem w porządku wbrew pozorom :) Och, ile masz zdobyczy! Piękne mangi :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny post z podsumowaniami, lubię początki miesiąca :D

    Niedawno przeczytałam pierwszy tom Kuroko i w sumie bardziej podobało mi się niż anime, które porzuciłam po kilku odcinkach. Kreska mi nie przeszkadza xD
    Ao, chcę już! :< Co do Lucyfera i Szatana to ja znów jestem bardzo zadowolona, że ich rozdzielono :D Wolę tę wersję, jak się kiedyś wgłębiałam w temat wydawało mi się, że jest ono lepiej uzasadnione (z Samuelem jako Szatanem) niż zwykłe Lucyfer=Szatan, które jest raczej późniejszym uproszczeniem sprawy.
    Co tam było w S&W? Bo nie pamiętam teraz co uważasz za zbyt brutalne xD
    Kamisamę nie czytałam, ale jakoś też na razie mnie nie ciągnie (porówanie do DD nie pomaga, bo dozbierywałam tę serię raczej w męce).
    Yaoi mnie nie kręci, choć muszę przyznać, że Kotori to wydawnictwo przecudowne i zawsze chętnie idę na ich panel, tacy to sympatyczni ludzie ;u;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze na forach i blogach roi się wtedy od fotek mang <3
      Jak można porzucić Kuroko ;__; To była najbardziej wciagająca seria, jaką widziałam. Normalnie nie jestem w stanie oglądac anime, bo praktycznie każde zaraz mnie nudzi, ale Kuroko zawsze było wyjątkiem. Siadałam i po prostu nie mogłam przestać. Może spróbuj dalej, bo faktycznie na początku jeszcze nie ma tak wiele, potem będzie ciekawiej.
      Kiedy właśnie to Lucyfer jest jedynym słusznym Szatanem :C Jak już bierzemy wierzenia chrześcijańskie i trzymamy się dość wiernie jednego elementu, to drugiego też powinniśmy.
      Ogólnie nie podoba mi się rozegranie konfliktu. Znowu Horo uratowała wszystko, zamieniając się w wielkiego wilka. To manga o myśleniu, kupiectwie, kombinowaniu, a takie siłowe rozwiązanie konfliktu średnio do niej pasuje. Takie pójście na łatwiznę.
      Kotori się wzruszyło moją pokutą ;___; To naprawdę dobrzy ludzie.

      Usuń
    2. U mnie z Kuroko to żaden wyczyn - ja naprawdę odpadam pryz 95% sportówkach, nie ważne jak chwalone są xD (Jeden z wyjątków to Chihayafuru, ale może dlatego, że jest też po tagiem "josei"?).
      Ale jest teoria w demonologii mówią, że to Samuel jest Szatanem, a Lucyfer po prostu przyłączył się do jego rebelii - w tym samym sytemie piekło rządzone jest przez 4 książt: Szatana-Samuela, Lucyfera, Beala i Lewiatan. Ja sobie tę wersję przyjęłam, dlatego zawsze się cieszę, gdy widzę, że inni też się na nią zdecydowali :D
      Aaa, już wiem o co chodzi. Ale to w sumie był wyjątek, bo zwykle właśnie kombinowanie bierze górą :D Polecam czytac dalej, tam to jeszcze intrygi będą, że ho ho(ro) ^^

      Btw, jeszcze co do rozczarowań Yattą - mam nadzieję, że teraz przyłączysz się do drużyny Gildii :D

      Usuń
    3. Mnie wciągają rzeczy związane ze sportem szalenie, bo lubię oglądać zawody i mecze. To takie rodzinne zboczenie.
      Lol, nope, Lucyfer najważniejszy >:C W ogóle piekła nie ma, muehehehe.
      Będę czytać, jak tylko uda się zdobyć tomiki :<
      Jestem w drużynie Gildii, to zamówienie u yatty to był wyjątek.

      Usuń
    4. Piekła nie ma, myszy szaleją? Czy jakoś tak xD?

      Widzisz? Raz chciałaś zdradzić Gildię i masz za swoje :|

      Usuń
    5. Myszy zawsze szaleją. Biegają trzęsąc Popielem w żołądkach.
      A weź, yatta to po prostu równoległy wszechświat.

      Usuń
  4. KnB całe obejrzałam, ale do mangi nigdy mnie nie ciągnęło, właśnie ze względu na kreskę. Poza tym bałam się, że dynamika nie będzie wystarczająco dobrze ukazana.
    Jeżeli chodzi o Kamisama Hajimemashita, czyli to całe "Jak zostałam bóstwem?!", to mangę zaczęłam czytać po obejrzeniu dwóch sezonów anime. Uznałam, że jestem bardzo ciekawa kontynuacji, a więc musiałam zacząć czytać skanlacje. I rzeczywiście warto, bo manga bardzo przyjemna ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KnB to jeden z tych nielicznych przypadków, gdzie anime chyba jest lepsze, ale na razie nie mogę się wypowiadać, bo ledwie pięć tomów mangi widziałam, a to za mało.

      Usuń
  5. Ja ostatnio zaczęłam czytać moje tomiki Prince of Tennis i też jestem w szoku, że już jestem tak daleko z fabułą. xD
    Podoba mi się w Twoich notkach ten podział na wydawnictwa, przez to wszystko jest bardzo czytelne. ^^
    Złamane Skrzydła bardzo dobrze mi się czyta, a nie jest to zupełnie mój typ mangi i bohaterów, więc brawa dla autorki. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytasz po japońsku, hardkorze jeden.
      Czasem mam tak mało mang w podsumowaniu, że w zasadzie nie warto dzielić.
      Yoneda zawsze na propsie.

      Usuń
  6. Ja w sumie nie mam większych problemów z zakupami na Yattcie, może i parę razy trwało to trochę za długo, ale nie zdążyłam się zrazić. Dwunasty tom Egzorcysty już zamówiony i jestem go o tyle bardziej ciekawa, że mniej więcej przy tych rozdziałach przerwałam czytanie skanów. Spice&Wolf jakoś do tej pory nie mogę zacząć... Breloczek z Triguna! ^o^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przerwałam chyba tak koło dziesiątego, dlatego każdy nowy tomik teraz to podwójna radość :D
      Nie wiem czemu, ale yatta chyba mnie nienawidzi... :_:

      Usuń
  7. Rzepa rulez.
    Spice&Wolf ja również uważam za świetną mangę (szczególnie jak Lawrence świeci klatą). Podoba mi się romans między dwójką głównych bohaterów :)
    Okładki w AnE i mnie zachwycają. Koleżanka zbiera, a ja się nie mogę doczekać aż kupi kolejne tomy.
    Z Yattą zerwałam znajomość tak samoistnie, jak się zorientowałam że na gildii albo allegro mogę znaleźć coś taniej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dialogi, te dialogi, tłumaczenie po prostu wygrało <3
      Nie umiem wybrać, która okładka najładniejsza, tom trzeci był śliczny, ale drugi też... KAŻDY ;__;

      Usuń
  8. Zaplanować dwie, kupić osiem... Życie na krawędzi :P
    Świetne są te breloczki, nawet nie wiedziałam, że można zamówić takie z dowolnym rysunkiem D: Drogo wychodzi...?
    Jej, nie znam się na mangach, serio. Nie czytam, najwyżej czytam o nich, jak ktoś ma fajny styl recenzowania. Ale Ao no Exorcist znam z tego, że kiedyś wtrąciłam tę mangę do prezentacji na polski ^^ Polonistka sama powiedziała, że możemy odnosić się nawet do gier komputerowych, od tego czasu testuję jej tolerancję na "rzeczy, które dla jej pokolenia są nienormalne). Niestety, samej mangi nie czytałam, tylko opierałam się na relacji przyjaciółki, ale jak gdzieś od kogoś dorwę, to przeczytam, bo fabuła mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to kupiłam sześć, więc nie jest ze mną chyba aż tak bardzo źle. Jest po prostu źle.
      Kupowałam na yattcie, bo już tam mangi zamawiałam, więc wyszło po 5zł za sztukę, pewnie można znaleźć to znacznie taniej, bo na yattcie wszystko zawsze jest drożej. Kubek na zamówienie u nich to 40zł, a można u fotografa iśc zrobić za 18zł.
      D: A jaki był temat tej prezentacji i po co tam byli Egzrocyści?4

      Usuń
  9. Kusi mnie Jak zostałam Bóstwem (zwłaszcza okładki :x), ale na kolejną serie do zbierania mnie nie stać :")

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tak wszystko praktycznie kusi i to właśnie jest okrutne.

      Usuń
  10. Ten blog Temusa jest tylko dla zaproszonych użytkowników, lol jaki falstart i Tajny Klub xD
    No to ten. Mangusie. Good for you. Ja w tym miesiącu naprawdę żadnych nie kupuję, skupiam się na artbookach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Temus się fochnął na wszystko, na ludzi, na świat i zostaje pustelnikiem, bo jest zdolny tylko do zamartwiania się i samotności, jego słowa. Więc niestety nie ma blogasia.
      POKA ARTBUKI

      Usuń
  11. Mam tylko w planach Kamisamę. Nad KnB się zastanawiałam, ale stwierdziłam, że oglądanie koszykarzy mi wystarczy, czytanie to byłoby już za dużo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie oglądanie anime z napisami to też trochę czytanie XD

      Usuń
  12. KnB to chyba mój jedyny cel. Anime się skończyło to trza poczytać ^.^

    OdpowiedzUsuń
  13. Sporo tych zdobyczy w lipcu ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ło mamusiu, dużo tego!
    Muszę koniecznie nadrobić zaległości Egzorcysty, cały czas przegapiam tomy (bo biedne dziecko jak przyjeżdża do domku to wyciąga mamusię na zakupy. A tam są tylko nowe tomiacze :<).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedział człowiek, który ma pińćset mangów XD
      O nie, nie wolno przegapiać Egzorcysty! To się nie godzi. Nie wybaczyłabym sobie.

      Usuń
  15. Mnie też tak bardzo boli ta kurokowa kreska, ale już i tak jest lepiej niż w pierwszym tomie @u@. I do Yatty straciłam cierpliwość, chociaż też dałam im kilka szans :c. Kiedy zamawiałam u nich jeszcze ze trzy lata temu, wszystko było cacy, ale w tym roku czekałam na paczkę ponad miesiąc (w sumie niemal dwa~), mimo że wybrałam odbiór osobisty w jednym ze sklepów. ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej jest jakiś postęp C:
      Bo Yatta to jest równoległy wszechświat, całe SJG to jest równoległy wszechświat po prostu. My po prostu nie możemy ich ogarnąć, bo to nie leży w naszej zdolności pojmowania.

      Usuń
  16. Ja jakoś nie odniosłam wrażenia, że w Spice&Wolf rozwiązanie konfliktu fabularnego jest mało finezyjne. Mi tam wszystko pasuje i bardzo lubię ten tytuł. ^^
    W Kuroko jeszcze się nie zaopatrzyłam (jestem 2 tomy do tyłu), a ta żółć na obwolucie tak bardzo mi się nie podoba. X"D No ale ja nie lubię takich właśnie jaskrawych kolorów, wolę "spokojniejsze". Kreska jakoś bardzo mi nie przeszkadza, bardziej martwię się uzbieraniem tych 30 tomów. Bo mam 4 a już trochę mi się odechciało zbierać, meh. XDD
    Od Kou Yonedy zdecydowanie wolę Labirynt Uczuć, Złamane Skrzydła aż tak mnie nie porwały, więc raczej od tej pory będę inwestowała w jej jednotomówki (NightS, przybywam).
    A co do Kamisamy, to anime miło się oglądało, ale nie zamierzam inwestować w mangę. Za długie to i shoujo - po pewnym czasie i tak by mnie zirytowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest mało finezyjne, praktycznie bez używania mózgu, wszystko ratuje siła Horo.
      ŻÓŁTOŚĆ NAJLEPSZA.
      Mnie właśnie Złamane skrzydła o dziwo podobają się bardziej, a wcale nie byłam zbyt dobrze nastawiona.

      Usuń
  17. Mi się tam kreska w Kuroku nawet podoba XDD. Spice i Bóstwo tak bardzo kusi....Ale i tak dalej czekam na LN (Wilczycy). Cudne breloczki :D.

    OdpowiedzUsuń
  18. Napalam się powoli na Jak zostałam Bóstwem, bo Anime jest cudowne i zakochałem się w bohaterach tej serii.

    OdpowiedzUsuń