Tak jak zapowiadałam, blog mój wzbija się na wyżyny sztuki blogerskiej, dlatego zaraz ujrzycie recenzję ślimaka herbacianego. Nie mówcie, że to idiotyczny pomysł, w sensie recenzja, bo sami pisaliście, że chcielibyście mieć takiego ślimora, a ja słucham swoich czytelników i temat Wam przybliżę.
Gdy przeglądając ofertę pewnego kluskowego sklepu, ujrzałam nazwę ,,ślimak na herbatkę" bardzo się zdziwiłam, bo ciężko domyślić się, co wspólnego ma ślimak i herbata. A jednak! Bardzo podziwiam ludzi, głownie za ich inwencję twórczą i jestem dumna, że przynależę do gatunku, który wpadł na pomysł stworzenia silikonowych nakładek na kubek, wokół których owija się nitkę od torebki z suszem, żeby nie uciekała. Podobno to azjatycki pomysł. Ładne i praktyczne!
Nie dość, że ładnie wyglądają, to jeszcze pilnują torebki herbacianej!
Moje ślimaczki przywędrowały ze sklepu Dango, ale bez problemu można je też dostać na amazonie czy ebayu, jednak wtedy będzie to dużo droższa i bardziej skomplikowana zabawa, a produkt ten sam. Gatunek ślimak herbaciany występuje w kilku odmianach barwnych, od odcieni niebieskiego, przez pomarańcz, róż i czerwień do zieleni. Poza, w której uchwycono nasze brzuchonogi, jest bardzo dynamiczna, wręcz widać, jak szukają kolejnego miejsca, na które mogą wpełznąć.
Idealne rozwiązanie dla samotnych, nie pijesz herbaty sam, ale ze swoim przyjacielem ślimakiem!
Krytptoreklama herbaty Teekanne i kubka z Hatsune Miku. |
Ślimaczki są wykonane z miłego w dotyku silikonu i od czułek do końca nogi mierzą około czterech centymetrów. Niestety, widać, że jest to typowa masowa robota, bo wokół oczek widać nadlewki materiału, jednak można sobie z tym poradzić, jeśli ma się nożyczki i mocne nerwy. Ja mam. Malutkie mięczaki pasują na każdy kubek, do tego nie zsuwają się i trzymają całkiem mocno jak na tak malutkie stworzonka. Nie wolno nie doceniać ślimaków, są bardzo silne, zaufaj mi, jestem bio-fiz-chemem.
Podsumowując, oto kolejny gadżet, który umili życie, niedrogi, 2,20 zł za sztukę, kolorowy, sympatyczny, do tego ponoć koncepcja from Asia. Kupujcie to, ja kupiłam i jest mi wstyd, że wydaję pieniądze na ślimaki, które siedzą na kubku i pilnują torebki, proszę, nie chcę być sama w tym szaleństwie.
Te ślimaki są naprawdę super! Jak wszystko z Dango zresztą. Chciałbym mieć niebieskiego ślimaczka, ale babcia nie kupuje torebek ze sznureczkami xD
OdpowiedzUsuńDango mi nie dało magazynu :CCCC
UsuńBo przestraszyli się recenzji i bloga ;___;
UsuńMi nigdy nic z Denleya nie dali, a tyle tego udostępniam :C
Parku też nie wygrałem :C
Życie > Marcin, Marja
Właśnie, przestraszyli się >:D
UsuńTeż nie wygrałam Parku, albo o czymś nie wiem.
Nie wygrałaś, sprawdzałem xD
UsuńJa chciałem napisać, że jestem biedny i mieszkam z dala od cywilizacji i może by podziałało :_;
O, widziałam to w sklepie i zastanawiałam się do czego służy : OOOO
OdpowiedzUsuńTo jest w sklepach D:
UsuńW moim rodzinnym mieście jest sklep "kawy i herbaty świata" i oni sprowadzają różne takie pierdółki :D Kupiłam przez Ciebie :Y
UsuńNie jestem sama w tym szaleństwie :D
UsuńKupiłabym ale rzadko parzę herbatę w kubku.Najczęściej już hurtowo w dzbanku >.<
OdpowiedzUsuńC'mon, ten ślimak głównie do ładnego wyglądania służy :D
UsuńSłodziaki, mnie by się przydało bo uwielbiam owijać sznurek z herbaty wokół uszka kubka. ^^" Może faktycznie to azjatycki wynalazek, bo ostatnimi czasy widuję coraz więcej takich ozdóbek na kubki z wizerunkami bohaterów. Nawet i bym sobie zamówiła któregoś z moich ulubieńców, gdyby nie byli wydawani w stanowczo za dużych zestawach. >.<
OdpowiedzUsuńO, a gdzie na przykład takie cuda widujesz? Zaciekawiło mnie.
UsuńWybacz, nie na kubki a na szklanki, ale może na kubek też wejdą, kto ich tam wie. No w każdym razie nazywają się Ochatomo Series i są ogólnodostępne w japońskich sklepach, a że ja najczęściej kupuję na amiami to też do tego sklepu link podsyłam - http://slist.amiami.com/top/search/list?s_seriestitle=Ochatomo+Series&pagemax=40
UsuńW sumie niewielka różnica. Znam ten sklep, widocznie nie jest tak źle z moją wiedza o świecie :D
UsuńDzieki za link.
Oja, KOROSENSEI NA KUBEK!!!
Ale za drogie te zestawy :P Szkoda, że nie mozna pojedynczych... Kurcze, ten zestaw z Assassination Classroom jest super. Pokolenie Cudów na kubek *,* Jesteś potworem, czemu mi to pokazałaś, teraz będę płakać. Moja wishlista to ma kilometry.
Właśnie sama przez to, że tego szukałam zobaczyłam, że jest zestaw z Ansatsu Kyoushitsu i przepadłam, boże jakie cuda. <3
UsuńKiedyś to kupię XD Ale najpierw kupię sobie figurkę Kise. Kiedyś.
UsuńNaprawdę fajne te ślimaki, chciała bym też mieć takiego towarzysza do herbaty.
OdpowiedzUsuńTe ślimaki są takie słodkiee... I mają takie fajne czułki. <3
OdpowiedzUsuńPewnie zaopatrzyłabym się w takiego, ale jak kilka osób wyżej nie piję herbaty w torebkach ze sznureczkami. Chociaż kiedy w dalekiej przyszłości w końcu zamówię coś z Dango, jeden może się przypałęta, będzie mi wiernie towarzyszył bez większego celu. :D
Nie miałabym chyba cierpliwości żeby go nożyczkami traktować, ale pewnie i tak bym to zrobiła, gdyby był jakiś lewy. W każdym razie podziwiam, że go nie uszkodziłaś, bo ja i moje lewe ręce. XD
To są szypułki, na których są oczy :C Czułki ma ślimak niżej. Mysza bio-chem.
UsuńE tam, te ślimaki to bardziej dekoracyjne, po co sznurki.
Mam bardzo lewe ręce, ale jednak się udało, cudem.
Tak się zastanawiałam czy to czułki czy jednak nie czułki, koniec końców pobiegłam na wikipedię, a tam na rysunku winniczka podpisane jako czułek a na górze oczko. O:
UsuńAw, ale pewnie ja prędzej czy później i tak bym pogubiła te ślimaczki. :'D
No to gratulacje! XD
To takie oczko na czułku. Oko na szypułce. Bio-chem tak spacza człowieka, że zawsze szuka odpowiedzi takiej, żeby trafić w szalony klucz. Czułki to są czuciowe, mówi nauczycielka, bum szakalaka ;_______________;
UsuńAch, to biol-chem. <3
UsuńŚlimaki takie trudne wow. XD
Bio-fiz-chem, to polega na tym, że nikt niczego nie ogarnia, ale wszyscy udają, że jest inaczej.
UsuńUrocze, bardzo lubię ślimaki! Te bardzo ładnie się prezentują. :-)
OdpowiedzUsuńAaaw, urocze i tanie C: Ale ja i tak pewnie bym nie używała za bardzo, bo parzymy sobie w domu herbatę w czajniczku na cały dzień i potem tylko dolewamy wrzątku to esencji ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak robimy, ale ja sobie często parzę swoją własną herbatę, której inni nie lubią, a ona właśnie do kubeczka.
UsuńKolejny tekst, o którym byłam pewna, że już był. Boję się.
OdpowiedzUsuńJa bardzo chcę ślimaczka, szczerze mówiąc, stado. Marze o takiej sekretnej szufladce w kuchni na kolorowe, śliczne pierdoły, a tam rząd ślimaków w kolorach odmiennych. Są przeurocze, a jak (myślę) wiesz, ja kocham urocze rzeczy, sama bym chciała być uroczą rzeczą, no ale shit happens.
Piję tylko lipton, co zrobić? Też się nada? A do kawy? Jako przyjaciel?
Bulwy mają przyjaciół? D:
UsuńDlaczego mi to robicie? ;_:
UsuńBo nie chcesz oglądać KNB i Triguna!
UsuńOglądaj ale już!
Czuję się dosłownie maltretowana :_:
UsuńRurociąg ślimaczków? ;)
Usuń(Srsly, ja z jednej strony Ci współczuję, ale z drugiej jesteś bulwą XD Lonley wolf, lonley sheep.)
Weź, bo za akrę strzelę tego oneshota! I będziesz cierpieć w zażenowaniu! I to ty będziesz zmaltretowana!
UsuńCzytałabym. Zapominasz, do kogo piszesz XD
UsuńJakie to urocze *..* Chcę takie! Herbaty nie lubię, ale towarzystwo przy innym napoju zawsze mile widziane :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ayame
A w wolnej chwili zapraszam do mnie: https://zapachkwitnacejwisni.wordpress.com/
;____; Może do tej pory trafiałaś na niewłaściwą herbatę.
UsuńAaaa, bardzo fajne. Doskonale znam to - zalewasz herbatę wodą, a papierowy świstek - siup - do kubeczka. xd
OdpowiedzUsuńTak, to jest okropne.
UsuńMama mnie oducza pić "torebkowe świństwo" i kupuje fusiastą herbatę. :C Co prawda, fusiasta jest lepsza, ale siła przyzwyczajenia...
OdpowiedzUsuńO nie, niektóre torebkowe są pyszne :c
UsuńŚlimak taki piękny i w modnych kolorach widzę. Raczej by mi się nie przydał, ale świetnie by się prezentował niebieski albo czerwony na upatrzonym przeze mnie kubku :D.
OdpowiedzUsuńŚmiali się ze mnie, że wybrałam różowy, ale co tam :D
UsuńOo to jest rozwiązanie na mój problem, ktorym jest topienie papierowych końcówek od sznureczków od torebek z herbaty :D
OdpowiedzUsuńjakie to jest słodziutkie <3 nawet to że są masową robotą, a ich oczka mogę się zlać mi nie przeszkadza. Prześliczne, szkoda że nie mam konta na ebayu. inaczej, kiedyś założyłam ale to, co z tego wynikło było jawną porażką .-.
OdpowiedzUsuńTen różowy do mnie przemówił <3 chociaż to dziwne, mieć ślimaka w swojej herbacie :D
pozdrawiam http://zaczytana-oczytana.blogspot.com/ ;3
Nie trzeba miec konta na ebayu, można zamówić w sklepie Dango :D
UsuńMuszę kiedyś sobie sprawić kilka.
OdpowiedzUsuńŚlimak na herbatę. Dla ciebie, dla rodziny.
Uwielbiam design, dlatego takie cuda kradną mi serce :) Jak zdecyduję się na większe zakupy na Dango, to i ślimaczki wezmę.
Hehe, jak będziesz konto zakładać, to napisz, że poleciłam, bo kolekcjonuję rabaty, nawet koleżanka z klasy kupiła magazyn o k-popie, mysza – człowiek interes.
UsuńJakie ładne i pożyteczne te ślimaki! Wymarzone towarzystwo do picia herbaty :)
OdpowiedzUsuń