Jak widać, blog już od dawna jest martwy. Była to miła przygoda, pisać dla Was przez tyle lat. Niestety, wszystko kiedyś się kończy. Moje dane w zakładce ,,KONTAKT" nadal są aktualne, jeśli ktoś jest zainteresowany skontaktowaniem się ze mną.


piątek, 3 czerwca 2016

Mangowe zdobycze! Wiosna 2016

     Oto stało się – mysza napisała już wszystkie matury i może wrócić do swojego kawaii mangowego blogaska. Oj, będzie się działo, mam przygotowane naprawdę mocne notki. Wrócimy do tematu absurdalnie wręcz złych yaoi, dowiecie się, że romans z tasiemcem jeszcze nie był takim dziwnym pomysłem, do tego pozwolę Wam zakosztować najprawdziwszego zła, po czym nawet oczu kąpiel nie pomoże. Na razie jednak spokojnie, zwykła notka ze stosikiem. Stosem. Stosidłem. No, troszkę zaszalałam, przyznaję się bez bicia. 



Pandora Hearts #22
Ao no Exorcist #16
Kuroko's Basket #10-12
Złamane Skrzydła #3
Sword Art Online #9
Drrr!! #1
Log Horizon #1
Zerowa Maria i puste pudełko #2
Acony
Gdy zapłaczą cykady. Księga dryfującej bawełny
Gdy zapłaczą cykady. Księga morderczej klątwy
Tayu Tayu
Święta Teresa z Avila
Antologia mang FANTASY #1
Czarna Walkiria (aaaaaaa!!!!)
Berserk #8
Atak Tytanów #8-10
Blame! #1


WANEKO 

     Jak zwykle największa ilość mangowego stuffu pochodzi od kotkowego wydawnictwa. Mówiłam już, że kocham wydania zbiorcze? Piękne księgi Cykad, na nowo odkrywam tę niezwykle zawiłą historię. Nie mogę się doczekać, gdy na mojej półce będzie stać cała seria. Acony zostało wydane naprawdę i całkiem mi się spodobało, głównie część obyczajowa, bo kiedy autorka zaczęła się zajmować intrygą, to wychodzi jej to średnio, niektóre rozwiązania fabularne są tak absurdalne, że aż dziw bierze. Mimo wszystko manga zdecydowanie na plus, polecam. Pokochałam żabę ze starego rodu. No i 30 kolorowych stron, 3 tomy w jednym, dobry grzbiet, a to wszystko za jedyne 35zł, żal nie brać. 


     Czasem zastanawiam się, czy faktycznie dalej zbierać Kuroko, ale wtedy sięgam po któryś z tomów i po prostu wsiąkam. Właśnie pojawił się mój ukochany Hanamiya, więc cieszę się podwójnie. Nic nie jest wydawane u nas chyba tak terminowo jak ta manga, ogromnie szanuję za to Waneko, strasznie lubię też ich tłumaczenie serii o koszykarzach, czyta się tak miło, jakby gładziło się sierść myszoskoczka. Pandora dobiega końca i robi to w naprawdę wielkim stylu. Jun Mochizuki ma niezwykłą zdolność używania patosu w ten sposób, że czytelnikowi nie zbiera się na wywracanie oczami, do tego posiada też umiejętność czynienia ze śmierci bohaterów motoru fabuły i zmian w charakterach innych postaci. Drugi tom light novel o mojej imienniczce strasznie mnie rozczarował, normalnie jakby znaleźć koperek w pudełku po lodach zamiast rzeczonych lodów. Przez skrajny brak opisów i słaby styl autora potencjalnie klimatyczne sceny zostają odarte ze wszelkiego nastroju, do tego fabuła jest przewidywalna. Cóż, to ponoć najsłabszy tom Zerowej Marii, więc pewnie dalej będzie trochę lepiej.

JPF


     Ależ wyróżnia się ten wspaniały tom Blame! w edycji limitowanej z twardą oprawą. Miałam obawy, ale na szczęście JPF je rozwiał. Welesie, ta manga jest genialna, to wydanie jest genialne! Papier, marginesy, druk, kilkanaście stroń ilustrowanego słowniczka z wyjaśnieniami pojęć i hipotezami (ale bez spoilerów), ta niezwykle solidna twarda okładka. Szykuje się długaśna recenzja, mysza jest wielką fanką Blame! i specjalnie czekała aż wydadzą u nas ten tytuł, by móc go zrecenzować. Wiedziałam, że tak niezwykła manga musi kiedyś pojawić się na naszym rynku. Na zdjęciu załapała się jeszcze jedna z kart dołączana do pre-orderu. 

     Czasem zaczynam wątpić w swoją cyniczną siłę, ponieważ naprawdę podobają mi się takie hity sezonu jak Atak Tytanów czy Sword Art Online (ale tylko wersja light novel). Powoli polskie wydanie Tytanów zbliża się do tego momentu, w którym przestałam czytać skany, ogólnie robi się coraz bardziej mrocznie i interesująco. Kreska autora poprawiła się na tyle, że nawet osoby, które nie potrafią zapałać miłością do tej oryginalnej grafiki, powinny czytać bez większego bólu. W tych tomach jest dużo Ymir, a ja wprost kocham sposób, w jaki jest rysowana ta postać. A teraz dygresja fetyszysty – zapach świeżego Ataku Tytanów tuż po zdjęciu folii jest chyba moim ulubionym mangowym zapachem. 

KOTORI + STUDIO JG


     Wiem, że to przykre, że Kotori i SJG mają wspólną rubryczkę, ale jakoś tak pasowały mi tomiki. Nowy arc SAO nie podoba mi się ani trochę, a będzie się ciągnął jeszcze przez kilkanaście tomów, o nie. DRRR!! jest lepsza w wersji light novel od anime, zdziwiłam się niepomiernie, brakuje mi tylko jakiś szczegółowych opisów postaci. Izaya zdeklarowany ateista podbił moje serce, przynajmniej jeden z przedsionków, czemu w anime w ogóle tak o tym nie wspomnieli. 

Durarara!! – schemat poglądowy

manga <<<<<<<<< anime < light novel

     Kolejnym powodem do płaczu jest objętość trzeciego tomu Złamanych skrzydeł – zdecydowanie zbyt krótko! Chyba mangi Yonedy są najlepszymi poważniejszymi BL, które zagościły na naszym rynku. Brawo dla Kotori, ale hańba wieczna dla Studia JG za wycięcie rozkładówki w Log Horizon i idiotyczne wymówki. Teraz straciliśmy tylko arty, ale w kolejnych tomach mają pojawić się mapy i obrazki z istotnymi informacjami, więc szkoda będzie większa. Kotori może umieszczać w swoich light novel rozkładówki, Waneko w mangach, a Studio JG nie, ponieważ to za drogo i w ogóle jak śmiecie tego żądać, w ogóle wam nie powiemy, że coś wycięliśmy. Ręka wędruje do czoła. 


YUMEGARI 


Wnikliwą recenzję tej mangi, którą wysłało mi dobre Yumegari, można przeczytać TUTAJ


PAULISTKI

     Moi znajomi bardzo się zdziwili, że kupiłam takie coś, mysza to gryzoń zaskakujący i nieprzewidywalny. Święta Teresa to naprawdę niezła pozycja hagiograficzna, Paulistkom należą się brawa za wydanie manhwy w pełnym kolorze i sporym formacie w tak niskiej cenie. Zaopatrzyłam się w swój tomik na promocji z okazji jubileuszu Bonito, więc to cudo wyniosło mnie jedynie trzynaście złociszy. Zdecydowanie warto, może podsuniecie ten komiks swoim babciom lub innym osobom niechętnie nastawionym do Waszych mangowych zainteresowań? Trudno o lepszy dowód na wielotematyczność azjatyckiego komiksu.




THE COLD DESIRE

     Błagam, nie komentujcie tych nabytków. Niedługo sama skomentuję je dostatecznie, z ostrością sosu węgierskiego i energią elektrowni. Nie ostrzegam Was przed tymi notkami, bo na recenzje tych tworów nie sposób się przygotować po wcześniejszym ostrzeżeniu. Wierzę, że przyjmiecie to na klatę.


     A to taki bonus, prześliczny piórnik Totoro i długopisy prosto z Azji. Ten niebieściutki jest zmazywalny, a kaktus z różowego chowa się po zdjęciu zatyczki. Jestem zachwycona, moje szczury przystawiły znaki aprobaty! Te i inne piękne gadżety prosto z Japonii czy Korei można dostać w sklepie Azjatycki Zakątek. Ceny są przystępne ;) 



55 komentarzy:

  1. Jej, ale ładny stosik!Ja również jestem wielką fanką Blame!nie mogę się już doczekać Twojej recenzji. Ilekroć widzę u kogoś wydanie "Świętej Teresy z Avila" zastanawiam się dlaczego ja jeszcze nie mam tego tytułu u siebie. Słodki jest ten piórniczek z Totoro. Świetnie, że już wróciłaś do pisania i jak poszły Ci matury?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matury poszły tak sobie, na wyniki poczekam do lipca...
      Moja recenzja będzie dziwna...

      Usuń
  2. Pst, link do sklepu źle wkleiłaś ;)
    Witaj z powrotem, mam nadzieję, że matury poszły doskonale! Akurat jestem w tej mniejszość co stosików za bardzo nie lubi, chyba że podsumowania zakupowe z gadżetami i doujinami ;) Więc czekam na te kolejne, ryjące banię wpisy~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już naprawiam! To w sumie takie... myszowe. Szukasz sklepu z kawaii gadżetami, dostajesz recenzją hentai po twarzy.
      Matury poszly tak se.
      Mnie stosiki hipnotyzują, przyznam szczerze. Czarna Walkiria, mówi Ci to coś? :D

      Usuń
    2. Tak, nawet w pierwszej chwili myślałam, że sama w tego hentaja po coś kliknęłam, mimo że już przecież czytałam ;)
      O, moje matury też poszły tak se, hi5!
      O Walkirii staram się publicznie głośno nie mówić, bo znałam się kiedyś z autorką i była bardzo miłą dziewczyną gdy nadal miałyśmy kontakt, ale tak, kojarzę :)

      Usuń
    3. Mój blog wpędza ludzi w stupor ;)
      Dopiero w lipcu dowiem się, jak bardzo se mi poszło, na razie wiem, że z ustnych mam kolejno 76% z angielskiego i 82% z polskiego (nikt nie wie, za co mi odjęli).
      Nie.
      Nie.
      Nie.
      Wiedziałam, że jesteś zaskakującą osobą, ale żeby aż tak?
      ;C Zostałam zamurowana.
      Zrobiłam wywiad i widziałam zdjęcia Sitriel sprzed lat, bo byłam ciekawa, jak wyglada osoba, która potrafiła stworzyć takie coś, ale...
      Nie.
      Będzie nocia o Walkirii. Ostra i długa nocia. Przed jej napisaniem musiałam wypic dwie setki, to moj pierwszy raz, gdy material recenzowany był taki masakryczny, że musiałam sobie dopomóc.
      :C

      Usuń
  3. oł ya, thx za odpowiedź, myślałam już, że nie nadejdzie :D troszku pogrzebałam informacji o dogsach, ale dzięki, że potwierdziłaś. obecnie czekam na 1 tom dogsów i 2 gangsty, idzie naszą drogą polską pocztą już dwa tygdonie jakby to z samej Japonii sprowadzali -.- no ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz.
    Btw mnie Heine jakoś tak przyciąga, ale chyba pisałam już :D

    ya, obserwowanych znalazłam zaraz po zostawieniu komentarza, musiałąm dostać jakiegos zacmienia. mam Cię też zalinkowaną, ale na drrugim blogu, ten na który trafiłaś no nie da sie ukryć, jest o grimmjowie ;D

    no ale moj szalony zakup dwoch mang w porownaniu do tego stosu, to co ja sie wgl odzywam ;D Izaya ateistą? No pacz, rzeczywiście mogli napomknać, bo jakos nie kojarze tego faktu. ale tu znowu rozchodzą się nasze drogi, bo ja bym wolała znakiem oberwać od Shizuo niż scyzorykiem Izay pod zebra ;D
    aaa, Log Horrrrizon. Fajne, lubię. Bardziej juz Sworda, a obie pozycje zainteresowały mnie ze względu na tematykę gier rpg (no ale ile ja bym dała za takie hełmiszcze co to dzieki temu pykasz w gierkę jak w realu, oy dużo bym dała), but no, Log zdecydowanie fajniej i rzetelniej pokazuje interfejs erpegów ;D i ich swoisty urok. walka, bossy, skile, klasy, podklasy, yep.
    patrze na ten stosik i zazdroszczę, czytałabym. czymaj kciuki za mój biznesik, co se może zarobie przez wakacje, a ja bede czymać pazury za Twoje matury ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oy, jak juz mnie jakas postac wzięła, to mnie żadne wątki fabularne mniej równe nie odstraszą ;D Jak cos pokocham, to jestem w stanie dużo temu wybaczyć ;D Pzt... Stzrelanka, łaj not. Jeszcze do niedawna nie byłam fanką, ale ograłam w far cry'a i hm, cóż, jednak popierdalanie z bazuką na ramieniu... jest fajne! ;D chociaż i tak wybierałam jak mogłam łuk resleksyjny (i wybuchające strzały, które posyłają przeciwnika, a nawet jego tracki natychmiastowo w słodki niebyt), jakies pierwotne instynkty jednak wygrywają... ale, dygresja taka.
    korwa, no własnie jak tak gangste wyszukałam co mogłam (pomijając to, w jak chujowym momencie wgl sie konczy anime) i cursed, o Destroyersach dorwałam, ale w sumie ani jedno ani drugie nie zakonczone, jakos nieregularnie to wyłazi, no ale, czatuję. Dogsy przede mną, wiec pewno na nich też potem będę czekać i marudzić ;D

    Hm, hm, najdłuzej jednak na Drodzę Zniszczenia siedzę i próbuję to doprowadzić do finału albo zmienię tytuł na Droga Bez Końca ;D Zas na disasterze mam miejsce na buttony, dlatego Cię tam usadowiłam ^^ A wazniejsze w sumie co kto woli, tu bleach, tam naruto, ale na disastera daje sbie mniejszy prorytet, dopiero cos tam sie zaczyna dziać. Generalnie.

    o kuzwa, jak bede miec okazje to drrr light novel no chcem <3 póki co dostalam na urodziny kubek z ryjem Shizuo, wiec musi mi to wystarczyc ;D o, teraz mi sie przypomnialo, ze o nich z kolei na turn to dust skrobałam. cos teg za duzo sie zrobilo *marszczy brwi*

    Kuźwa, skupiam się, jak oni do tego Elder, mgliscie pamiętam jak i co, ale jest poruszony ten wątek i wgl polityki tego świata, w sumie mam wrazenie ze Log bardziej skupia się właśnie na swiecie, tak odbieram, postaci jest sporo (najbardziej polubiłam Isaaca, choc w anime za duzo go ni ma) i wiadomo Shiroe i banda na pierwszym planie i poza tym ze Shiro skuteczne kradnie uwage, to jednak z biegiem czasu robi to cały ten świat. Nie wiem czy interesujesz się takimi grami? Gildie, rajdy itd? Nie wiem jak w novelce, anime bardzo fajnie i przystępnie wyjaśnia o co kaman, ze nawet ktoś 'spoza branży' szybko ma szansę się z tym zapoznać i w to wsiąknąć, może nawet nabrać apetytu na gry (mi zaostrzył ;D). Tego brakowało mi w sao, ale jak mówisz, ze tylko anime jest z tego okrojone, to musze jak widac siegnac do zrodla ;)

    no, ja tym razem poszłam krok dalej, stwierdziłam ze piernicze serdecznie juz rozmowy kwalifikacyjne i coz, otwieram za niecałe dwa tygodnie swoja dzialanosc (a nazwałąm ją, uwaga, Espada ;P). sezonowa i mała i tradycyjnie z dlugie na dobry poczatek, wiec drżę, co z tego wyjdzie, ale, no już powiedziałam 'hop', wiec musze skoczyc ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tayu Tayu zaraz obok świętej Teresy... czy to było zaplanowane? xD
    Też kupiłam Acony (i Waneko dołożyło mi nawet plakat, chociaż to nie była przedpłata!), ale jeszcze nie przeczytałam. Blame takie piękne... za każdym razem, gdy widzę to tomiszcze, zaczynam żałować, że jednak się nie skusiłam... A tymczasem czekam na tą długaśną recenzję. ^^ Tak się właśnie zastanawiałam nad DRRR!!, przy następnej okazji na pewno kupię, skoro tak dobrze się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, słowo daję, że nie, zorientowałam się po fakcie i stwierdziłam, że moja podświadomość ma poczucie humoru. Układałam rozmiarami i tak wyszło. Ciekawostka: ma półce hentaje, Sunstone, komiks Zmierzchu i pierwszy tom Prison School stoją koło Teresy, więc ma doborowe towarzystwo.
      :C Ja skusiłam się w empiku. Płaczę, że nie dodali jakiegoś epickiego plakatu do Blame! lub przypinek, może jeszcze będą jakieś gadżety... No wiesz, to jest kupowanie preorderów mangu za 73,50zł, należy się fajny dodatek :D
      Polecam DRRR!! ogromnie!

      Usuń
    2. No cóż, z taką podświadomością przynajmniej nie będziesz się nudzić. :D Towarzystwo faktycznie doborowe.
      Nic dziwnego, że przy takiej cenie liczy się na jakiś fajny dodatek. Może jeszcze się doczekasz. A wtedy jeszcze bardziej będę żałować, że od początku nie zdecydowałam się na Blame!... :P

      Usuń
  6. Kuroko zbierać warto właśnie dzięki skokowi tłumaczenia w górę *^*! Trzeba wspierać dobrych tłumaczy, o!
    Ja właśnie kupiłam Drrrrrriletamtychrjest light novel nie znając ani anime, ani mangi, więc to dobrze, że jest od nich lepsza, może się w takim razie do tytułu przekonam!
    Ja nie jestem taką szaloną fanką Yonedy, jej mangi są dla mnie na takim samym poziomie jak wiele innych, czyta się miło, więc to chyba kwestia tego na co się ma w danym momencie ochotę.
    Ciekawa jestem jak Studio JG rozwiążę sprawę z Log Horizonem, zwłaszcza, że w niektórych mangach lubią takie dodatki...

    Plz, the Cold Desire wydało zamiast komiksu, który narysowałam taki wstępniak do niego, co było pokazane jak to wyglądać ma. Po cholerę ja rysuję komiks, który jakoś wygląda, skoro można wrzucić jakiś shit sprzed miliona lat i podpisać to tym samym nickiem X;D... Nie chciałabym, żeby ktoś na to patrzył, a co dopiero recenzował, nieogar A+. Ale w tej od Fantasy jest akurat praca mojej koleżanki, która mi się podobała, o XD. Ale potuptanie do Cold Desire jako rysownik to największy błąd w życiu tak czy siak, odradzam. Koleżanka też odradza swoją drogą, z innych powodów niż ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytanie ln Drrr!! bez znajomości anime ma jedną wadę – ilustracje w książce nie są jakieś super i projekty postaci w serii TV są chyba najlepsze, więc warto sobie na nie popaczeć.
      Mnie Yoneda urzekła Złamanymi skrzydłami, dokładnie mój gust, więc ją lubię. No i bardzo podoba mi się szef w młodośći, w sensie, jego przedstawienie, tak łatwo można było to zepsuć, a jednak sie udało i nie uderzałam głową o ścianę podczas czytania!
      Jak to, jak SJG rozwiąże sprawę, dorzucą rozkładówki w kolorowym booklecie dla prenumeratorów na Yattcie :D Albo wrzucą ten dodatek ogólnie do zakupienia, co wychodzi na jedno, bo i tak trzeba dać piniondz Yenkowi.

      TCD mnie umiera samą rzekomą korektą ich dzieł, nad którą będę się jeszcze pastwić w recenzjach. Jak można w opisie, który liczy dwa zdania i jest jedynym tekstem na stronie nie zauważyć, że zdublowało się słowo ,,komiks", to jest jakiś nowy poziom wszystkiego. Aż chciałabym zobaczyć ten wstępniak :D Praca Puciate była jedną z lepiej narysowanych i nie wypalała oczu, szkoda, że tak krótko i fabuła mało oryginalna. Znam przypadek, gdy to ,,wydawnictwo" podpisało umowę z autorką, ale nie zamieściło jej opowiadania w antologii, bo gdzieś w internecie przeczytali, że autorka szkalowała TCD, paranoja. Śniło mi się, że TCD napisało do mnie, że moje opowiadanie zostało przyjęte do ich zbiorku, a ja nie pamiętałam, że coś w ogóle wysłałam XD Złe wydawnictwa prześladują nawet we śnie.

      Usuń
  7. E tam, kosztuje zła na co dzień. Niczym mnie nie złamiesz :D
    Pandorka się kończy i jest mi przykro. Tym bardziej, dlatego że po przeczytaniu 22 tomiku jakoś tak mi się wewnętrznie umarło. Jednocześnie jednak byłam pod ogromnym wrażeniem ostatniej sceny.
    Drrr!! zaskoczyło mnie pozytywnie. Manga to w ogóle mi przy LN jakoś bardzo zbladła.
    Komiksy od The Cold Desire wyglądają z okładek jak rysowane przez tych webkomiksowych artystów. Zapewne zawartość musi być naprawdę zabawna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O MÓJ JEŻU CZARNA WALKIRIA CZERPIE Z POTTERA. O JEŻU, NIE.
      Po przeczytaniu opisu i kilku tekstów zamieszczonych w internecie ogłaszam, iż śmiać mi się chcę i płakać. Śmiać, bo wygląda naprawdę zabawnie, a płakać, bo jednak Pottera lubię. Czekam na recenzję tego, serio.

      Usuń
    2. No nie wiem, czy dasz radę zmierzyć się z AŻ TAKIM złem, bo nawet ja na trzeźwo nie podołałam zadaniu.
      Wiedziałam, że Xerxes w końcu umrze... Ogólnie uwielbiam to, że ta scena śmierci była taka patetyczna, ale jednocześnie nie kiczowata i nie chciałam uderzyć głową o biurko, no i to było wyjście do dalszej linii fabularnej. Ale i tak do śmierci mojego ukochanego Elliota sporo brakuje >:D
      Manga blednie przy anime i ogólnie przy wszystkim...
      Bo komiksy TCD są rysowane przez internetowych artystów :D Ale nie uogólniajmy, wielu web artystów rysuje genialnie, nawet polskie komiksy netowe często prezentują wysoki poziom.
      Mnie się chce płakać, bo Walkiria jest obrzydliwa. Biedny Potter, biedna Rowling. Jestem w połowie recenzji...

      Usuń
    3. Jak dla mnie to śmierć Elliota i Xerxesa jest na równi. Obie postacie niesamowicie polubiłam, a ich odejścia były naprawdę wspaniałe.
      A jakże, że rysuję genialnie! Sama śledzę webkomiksy i lubię na przykład dzieła Zvyr. Ma dość chaotyczny styl, ale jakoś mi się to podoba. Barwy Biedy to też bardzo fajny komiks, paski z Gravelands też bardzo lubię. Ogólnie to znam wielu polskich rysowników i obserwuje ich poczynania. Większość wydaje się całkiem sympatyczna, a prócz rysowania posiadają również inne hobby jak przykładowo Marvyanaka. Także ten, ja do internetowych artystów nic nie mam, ale widziałam wiele komiksów narysowanych w podobnym stylu. Tyle że tam przynajmniej był jakiś ciekawy pomysł na fabułę, a tutaj... W sumie to nie wiem do końca co jest tutaj prócz tego co wyczytałam w kilku recenzjach. Niemniej, uważam, że to złe D:

      Usuń
    4. To dwie moje ulubione postacie ^^ Śmierć Elliota była ważnym momentem w fabule, takim przełomem, to było właśnie to wydarzenie, po którym Pandora zaczęła robić się wyraźnie mroczniejsza, dlatego to moja śmierć nr 1, bo autorka wycisnęła z niej absolutnie wszystko i pokazała to, co w Elliocie było najgorsze i najlepsze zarazem.
      Barwy Biedy kocham, czytałam całość kilka razy, a ostatni arc ,,Full Paranormal Activity" jest genialny, nawet zainspirował mnie do nabycia własnego łapacza snów, który potem przerobiłam.
      Zvyr jeszcze nie czytałam, a Gravelands jest dla mnie sztywne, suche i schematyczne, bardzo nie lubię.
      O Marvyanace wspomniałam nawet kiedyś na łamach Otaku :D Ale znam ją bardziej z piosenek.
      Moje typy webkomiksów to jeszcze Jagoda Wolałaby Nie Zostać Pożarta Tej Nocy, Frivoli, Demland, Shaking off Sorcery, Wióry, Romantically Apocaliptic, Blindspirngs, no i Oglaf, rany, jak ja kocham Oglafa :DDD

      Usuń
    5. Barwy Biedy też czytałam po kilka razy. Bądź co bądź ma w sobie jakiś mrok, jak na przykład sny o szczurach, pani Jadzia i Beton z Cheshire :D
      Od Zvyr bardzo podobało mi się D-EMONOLOGY, a kolorowe arty z tego są po prostu świetne.
      Czasami bywam na livestreamach Marvyanaki jako cichy obserwator i uwielbiam styl w jakim robi Nights of Fall. Ale piosenek też słucham, choć nie wszystkie mi się podobają.
      Jagoda Wolałaby Nie Zostać Pożarta Tej Nocy znam z nazwy, bo nie mogę się zmusić żeby zacząć czytać, buuu D:
      Przeglądałam kiedyś postacie z Shaking off Sorcery i przeczytałam jakoś z trzy strony. Kompletnie nie wiem czemu nie brnęłam w to dalej.
      Innych to w ogóle nie znam, ale pamiętam, że kiedyś chciałam się wziąć za Witchpub, bo o jeżu, ta kreska!
      A prócz webkomiksów lubię też przeglądać pracę rysowników, którzy raczej skupiają się na artach: Tami, CrunCheshire, Joanna went bananas, Kukenn, Trashtou, (tu wstaw kolejne sto nicków). A prócz tego znam wielu zagranicznych artystów i o jeżu, czemu ich wszystkich jest tak wielu...

      Usuń
    6. Tam jest sporo tego mroku... Pani Jadzia jak dla mnie jest królową, wygrywa z Betonem, snami, oktodźwiedziami.
      Jagodę kiedyś porzuciłam i teraz nie mogę wrócić, bo si epogubiłam, żałuje tego ogormnie :C
      Mówię Ci, kiedyś będziesz czytać mój webkomiks, a potem zmuszę wszystkich, by kupili papierową wersję, takie mam marzenia... Mysza niespełniony scenarzysta.

      Usuń
    7. Oczywiście że bym przeczytała twój webkomiks. I w sumie nawet nie musi mieć umiejętności. Zerknij na Homestucka, dobry komiks, przetłumaczony bodaj do szóstego aktu. Na początku wygląda źle, ale autor potrafi zaskoczyć. Szczególnie fajne są animacje i muzyka. Tyle że Homestuck jest zbudowany z absurdu i czytając go możesz nie mieć pojęcia o co chodzi - to naturalne, ale uwielbiam ten komiks. To z niego pochodzą te słynne trolle z pomarańczowymi rogami, a bohaterowie to już w ogóle jest odlot.
      Ej, też mam marzenie żeby wydać komiks. I już mam cały świat, bohaterów i fabułę w główce. I nawet rozpisywałam sobie na kartce czy to ma sens i faktycznie ma. I jest kowboj. I totalnie marzę żeby to narysować, ale nie mam tego skilla i dziubię sobie właśnie na tableciątku jakąś karykaturę. Ale zawsze mogę skopiować czyjeś prace i podpisać swoim imieniem trzepiąc grube hajsy. O, i jeszcze zamiast teł wkleić przerobione zdjęcia. Sława gwarantowana.

      Usuń
    8. W zasadzie ja będe odpowiadać za scenariusz, a za rysunki kto inny, naprawdę utalentowana i pracowita osoba :D Tylko na razie jeszcze wszystko w fazie przygotowań, choć mam już naprawdę fabułę obmyślaną dokładnie, będa słowiańskie wierzenia, trochę horroru, dużo psychologii i nawiązań.
      Opowiedz, opowiedz! Kowboje D:

      Usuń
    9. Czekam na ten komiks, bo psychologia, nawiązania, horror i wierzenia. Wyobrażam to sobie jako wspaniałe dzieło, po którym dreszcze będę przechodzić mi po plecach :D
      Może jak mnie najdzie to skrobnę jakieś opowiadanie przedstawiające jakby się to wszystko miało zacząć. Jest też nadzieja, że mój skill się poprawi i przynajmniej rzucę krótką historyjką, albo projektami postaci. Projektu nie porzucę, bo kilka osób próbowałoby przypuścić zamach na moje życie (lata irytowania ich, teraz się odbijają D:).

      Usuń
  8. No przyznam niezły stosik ;) "Święta Teresa" naprawdę mnie zadziwiła. Wydanie "Blame!" boskie ^^ Czekam na zapowiedziane recenzje :)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. "manga >>>>>>>> anime > light novel"

    Czy znaczki nie powinny być na odwrót? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Welesie, tak! Dziękuję za zwrócenie uwagi!

      Usuń
  10. Bardzo się cieszę, że znowu Cię "czytam", ale smutno mi, bo nie widzę nigdzie w tym stosiku Róży Wersalu :<

    Ale gniję siermiężnie z tych polskich doujinshi. Jezusie Nazareński te okładki, moje boki.

    Olso, drugi tom Hakomari jest bardzo spoko, ale tłumaczom zdarza się zjadać czasami całe wyrazy. Mam nadzieję, że w trzecim takich baboli nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Btw, jak oceniasz Higurashi? Grisznak okropnie narzeka na wykonanie i w sumie przynaję mu rację, bo miałem okazję poczytać polskie wydanie i faktycznie książka rozłazi się strasznie i tłumaczenie jest momentami nieczytelne. Nie wspominając już o zalewaniu całych kadrów onomatopejami...


      O WAIT, CZY TO JEST SŁYNNA CZARNA WALKIRIA?! XD

      Usuń
    2. Mam teraz takie zaległości blogowe :C
      Haha, te okładki to jeszcze nic, w porównaniu do tego, co znajduje się w środku, to okładki są tak piękne, że powinny mieć swój odrębny kąt w Luwrze.
      Hm, pierwszy tom faktycznie miał słaby grzbiet, który marszczył się, a nawet pękał, drugi pod tym względem jest super, naprawdę mocny, trzeci jest taki pomiędzy, ale czytać się da. Ogólnie mam wrażenie, że w przypadku tomu trzeciego po prostu jest trochę więcej stron, co spowodowało przekroczenie jakiejś masy krytycznej, przez co grzbiet wydaje się słabszy.
      W tłumaczeniu jest kilka baboli, ale biorąc pod uwagę, jak dzikie jest Higu i ile materiału zawiera, to jestem skłonna wybaczyć, że ktoś powiedział o Yubabie Sonozaki w formie męskiej... Powiedzmy, że jestem w stanie. Raz czy dwa razy na tom zdarzy się jakieś dziwne maskowanie/czyszczenie krzaków, na przykład wielkie CHA CHA, ale nie przeszkadza to tak, żeby nie dało się czytać, no zalewają kadry, ale rzadko. Ogólnie moje serce podbiły obwoluty i tłumaczenie tytułu oraz nazw ksiąg. Mogło być znacznie gorzej... I drożej. Acony na przykład jest wydane pięknie.

      TAK :D Jestem w połowie recenzowania, piszę o niej w stanie wskazującym, bo na trzeźwo się nijak nie da.

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmmy, mam wrażenie, że "Święta Teresa z Avila" to byłby nieco szalony, ale trafny prezent dla mojej bardzo katolickiej znajomej. Wprawdzie nie czyta ona mang, z tego co wiem, ale kocha wszystko co urocze, i jeżeli graficznie cały tomik przypomina okładkę, to spodobałoby się jej na pewno.
    Dostałam na 19 urodziny trzy tomy "Hellsing". Teraz niektórzy znajomi dziwnie na mnie patrzą, ale lubię Hellsing, bo zapewnia mojemu życiu niezbędną dawkę brutalności. Teraz chodzę i gdybam, czy kupować dalej, czy zostać na tych trzech tomach.
    Hem, też wróciłam do blogowania po maturach. Świat wraca do normy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzieła Kou Yonedy są moimi ulubionymi BL, przynajmniej na chwilę obecną. Nie znam innego mangaki, który tak fajnie potrafi przedstawić okruchy życia, ale nie zasłodzić ich na śmierć. Słodkie yaoice już dawno przestały mi się podobać. A ta kreska jest bardzo w moim stylu! Chociaż w Złamanych Skrzydłach było zbyt dużo dzikich akcji, i wolę spokojniejsze tytuły tej autorki. XD
    Ciekawi mnie, jak napisany jest Log Horizon. Dasz znać, kiedy przeczytasz? Przed kupnem powstrzymuje mnie właśnie mierny poziom Blasku Księżyca i Zerowej Marii.
    Z Kuroko mam dokładnie tak jak Ty! Tyle że u mnie jeszcze moja dusza kolekcjonera nie potrafi mi wybaczyć, jeśli nie dozbieram jakiejś serii do końca, więc tak sobie cierpię po rozpoczęciu każdej dłuższej serii. Niech żyją jednotomówki. :'D
    A Hanamiya również jest jedną z moich ulubionych postaci, bo nie lubię Seirin z naciskiem na Kiyoshiego. Reszta złych postaci potem się psuje niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie nie umiem wymienić swoich ulubionych BL, za dużo tego. Podobają mi się te dzikie akcje w Złamanych Skrzydłach :D I szef w młodości, takie piękne połączenie bezczelności i nieogarnięcia, łatwo było zepsuc tę postać, ale wyszło dobrze. No i są fetysze, miło.
      Log Horizon nie jest napisany jakoś rewelacyjnie, ale jest więcej opisów niż w Marii, no, w ogóle SĄ jakieś opisy, dialogi nie urywają niczego, a ponoć w oryginale są jeszcze gorsze... To dopiero pierwszy tom, więc nie wiem, jak potoczy się fabuła, ale podoba mi się, że głowny bohater ma specyficzną postać, która nie nadaje się do samodzielnej walki itd. Jestem Team SAO na razie :D
      Mnie podoba się i Seirin, i Hanamiya, ogólnie ciężko mi kogoś nie lubić z koszykarzy, chyba tylko na Murasakibarę nie mogę patrzeć. Kiyoshiego lubię wtedy, gdy mamy jego interakcje z Hyuugą, coś pięknego, najlepszy duet w serii, jak dla mnie, pokonuje nawet Takao & Midorimę w moim odczuciu. Ja ogólnie nieprzyzwoicie fanię Hyuugę więc wiesz :D

      Usuń
    2. Mnie łatwiej wymienić te, których nie lubię - słodziutkie tytuły, których obecnie mamy dosyć dużo na naszym rynku. Takie typowe yaoice na jeden raz, dziełami Yonedy cieszę się przy każdej lekturze. :)
      Czytałam tylko jeden tom Złamanych Skrzydeł, więc nie bardzo kojarzę dalszą fabułę, ale chętnie bym to kiedyś przeczytała. Cóż, pewnie w bliżej nieokreślonej przyszłości przeproszę serię, bo chcę mieć wszystkie mangi tej autorki na półce, a przynajmniej te, które wyszły w Polsce. ^^
      SAO czytałam jeden tom, ale Asuna wydawała mi się dosyć irytująca - jakoś nie podeszła mi charakterem. Co nie zmienia faktu, że samą serię chciałabym zebrać, ale pewnie poczekam, aż ktoś tanio sprzeda więcej tomów.
      Właśnie mi ciężko nie lubić kogoś poza samym Seirin. :')
      KiyoshixHyuuga jest przeurocze i takie kapryśne zarazem, i całkowicie rozumiem fanów tego duo, ale osobiście wolę TakaoxMidorima. :D
      A Hyuuga jest w porządku, chociaż nigdy szczególnie za nim nie szalałam. XD

      Usuń
    3. Nie mam nic przeciwko słodkim tytułom, jeśli nie bolą do nich zęby. Natsume Isaku na przykład jest idealna jak dla mnie, czekam na Free Punch i resztę.
      O, dopiero w drugim tomie Złamane Skrzydła rozwijają... skrzydła :D Ten tomik jest istną poezją, ciągle do niego wracam. Dobre Kotori dało mi pierwsze dwa tomy serii, bo rozśmieszyłam szefową w netach, kocham to wydawnictwo.
      A myślałam, że wszystkich zawsze irytuje Kirito... Asuny jest później mniej, za to Kirito zbiera harem. Tomy 5-6 się wyróżniają, bo mamy broń palną i gęstą, psychologiczną atmosferę, tematyka jest bardzo ciężka.
      Tak w ogóle to Team Kise :D

      Usuń
    4. Samej autorki nie znam, chociaż widzę, że na Centrum Mangi ma wysokie noty. Zaciekawił mnie Free Punch, pewnie przyjrzę się bliżej tej mandze kiedy tylko znajdę chwilkę czasu. Kreska średnio mi się podoba, ale skoro twierdzisz, że warto, to jakoś to przeboleję. ^^
      Nie kuś, bo zaraz znowu będę biedna! Tyle rozpoczętych tytułów, a ja nie wiem od czego mam zacząć! Jeszcze wpakowałam się w to nieszczęsne Naruto! XD
      Kirito w sumie był taki nijaki, że w ogóle go nie pamiętam. Tylko Asuna wydawała mi się jakaś taka wyniosła i zarozumiała, sama nie wiem. I to wychwalanie pod niebiosa jej osoby również mnie denerwowało, grr!
      Team Midorima! Tak fajnej marchewki jeszcze w żadnym innym anime nie spotkałam. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
    5. Głupio mi tak trochę spamić na blogu, może przeniesiemy dalszą dyskusję na maila? Fajnie byłoby sobie popisać, bo tematów nam nie brakuje. :D

      Usuń
    6. Kreska mogłaby być gorsza, uwierz :D Free Punch to taka typowa komedia, wręcz sztampowa, ale jednak urocza na swój sposób, postać nauczyciela jest rozbrajająca, ale w pozytywnym sensie, nie ma fejspalmów, że taki ukeś, o nie!
      Kirito dalej będzie taki Mary Sue pan na haremie, że nie będzie mozna go zapomnieć...

      Przeniesienie dyskusji to fajny pomysł :D Ale z meilem średnio się lubię, może jakieś fejsbuki, lubimy czytac czy cos w tym rodzaju, jeśli to nie problem :D

      Usuń
    7. Kreska jest w porządku, ale szału nie ma. ^^

      Rzadko korzystam z fejsbuka, a lubimy czytać nie mam. Częściej sprawdzam maila, a niech to. :D
      Jak znajdę chwilę czasu (pewnie w weekend), to być może założę konto na lubimy czytać i jakoś to ogarnę. ^^

      Usuń
  14. Aż miło się patrzy na ten stosik *.*
    Z Miau Cafe jest tak standardowo cenowo jak w innych warszawskich kawiarniach :( Za dwie herbaty zapłaciłam 16 zł chyba. Ale dość często są jakieś promocje. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. BOŻE, Myszo rozpustna!
    Święta Teresa wygląda super, brałabym.
    Znaczy czytała, żeby nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, to z trzech miesięcy mysza nazbierała, teraz będą poważne rzeczy jak praca i studia, więc na mangu nie będzie czasu...
      HAHA nie.
      Polecam, można tanio dorwać, naprawdę ładne, nie przepadam za żywotami świętych, ale to jest przystępne, to nie święty Aleksy.

      Usuń
  16. Do takiej RatCafe też bym się wybrała, nigdy nie trzymałam szczura na rękach :c

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny ten stosik :D Ja na razie czekam na wakacje, aby kupić sobie coś nowego. Może rodzice dadzą pieniądze za całkiem wysoką średnią na koniec XD
    "Acony" jest jednym z tytułów na który poluję. Czytałam już kiedyś tę mangę na internecie i bardzo chciałabym, aby znalazła się na mojej półeczce.
    Ale ten piórnik i długopisy wygrały wszystko <3 Sama chciałabym takie.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za średnią dawno pieniędzy nie dostałam, choć zawsze była ładna :<
      U mnie tak się ładnie złozyło, że miałam na liście do przeczytania, a tu nagle wydali.
      Te długopisy wcale nie takie drogie, wszystko poniżej 5zł :D Oby rodzice rzucili w Ceibie piniondzem, trzymam kciuki!

      Usuń
  18. Otsukare~ ^^
    Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę tego stosu, ja niby ostatnio ograniczałam się z zakupami a i tak nie stać mnie na mangi. O.o
    Blame w grubej oprawie! *Q* Macałam wydanie w normalnej w empiku. Oczywiście kupię przy najbliższym zamówieniu. Początkowo też chciałam w grubej, ale zrezygnowałam, bo raczej nie dałabym rady finansowo. ^^"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mangowcom zawsze wiatr w oczy :( U mnie tez przestalo byc za dobrze, jesli chodzi o piniondz, ten stos byl ostatnim podrygiem, ale znalazlam dżob na pol etatu, wiec bedzie na mangu >:)
      W normalnej oprawie tez wyglada genialnie, ale twarda jest taka... wow. Tak kocham te serie, ze chocbym miala nerke sprzedac, to kupie twarda ;_;

      Usuń
  19. Bardzo fajny stosik :3 Sama co prawda mam stąd tylko Berserka i Drrr!! (i oba od iluś tygodni leżą i czekają na przeczytanie... ale przynajmniej leżą i czekają w doborowym a licznym towarzystwie ;p). Zastanawiałam się nad Log Horizon, ale nie bardzo mam ochotę się wpakować w kupowanie kolejnej serii. Za to może w końcu skuszę się na to Acony, tyle już razy miałam w rękach i zawsze w końcu nie kupowałam.

    W ogóle to jest mój pierwszy tutaj komentarz, od dłuższego czasu tylko po cichu podczytywałam, więc się witam i pozdrawiam :3 I trzymam kciuki za dobre wyniki 5 lipca, też bym już chciała mieć wszystkie matury z głowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też zbiera się wiele rzeczy do przeczytania, do których jakoś nie mogę się zabrać, to cała półka... Polecam Acony, rzecz bardzo specyficzna, dobra obyczajówka z ciekawymi postaciami, no i to wydanie.
      Wow, cieszę się, że zdecydowałaś się ujawnić :D Tak miło się robi człowiekowi na sercu, kiedy wie, że czytają go też różni blogowi ninja ^^ Dziękuję, mam nadzieję, że matury będą całkiem całkiem.

      Usuń
    2. Aby to tylko jedna półka ;p Szczerze mówiąc właśnie głównie przez to wydanie zachęciłam się do tej mangi, gdyby to były osobne tomiki, choćby i tylko kilka, za licho by mi się nie chciało zbierać. A tak pewnie przy następnym zamawianiu mang w końcu się zdecyduję na kupno.

      Gwathgor

      Usuń
  20. Pytanie:
    Log Horizon jest u nas jako NOVELKA, tak??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne, że tak ^^

      Usuń
    2. Dziękuje za info. Ogólnie już od dłuższego czasu nie kupuje Mangowego Stuffu w Polsce, tylko wszystko ciągne prosto z Japonii. A dla odmiany było by miło mieć coś w zrozumiałym języku (Niestety Mangi i anime na DVD z USA zabija kosztami wysyłki)

      Usuń