Jak widać, blog już od dawna jest martwy. Była to miła przygoda, pisać dla Was przez tyle lat. Niestety, wszystko kiedyś się kończy. Moje dane w zakładce ,,KONTAKT" nadal są aktualne, jeśli ktoś jest zainteresowany skontaktowaniem się ze mną.


środa, 2 grudnia 2015

Mangowe zdobycze! (listopad)

     Troszku mnie tutaj nie było, a sprawcami są próbne matury oraz Gravity Falls. Tak, oglądam kreskówki niepochodzące z Japonii. Tak, Gravity Falls (in Polisz Wodogrzmoty Małe) przebija większość anime, a także mang, które dane mi było poznać. Zapraszam wszystkich serdecznie do oglądania, zwłaszcza drugi sezon jest wspaniały, jestem wymagającym widzem, więc moja rekomendacja coś znaczy, tak się łudzę. Po dwóch miesiącach posuchy, w listopadzie wreszcie coś przybyło do mojej kolekcji, do tego osiągnęłam kolejny poziom wtajemniczenia i kupiłam swój pierwszy import. 


Kuroko's Basket #6,7
Pandora Hearts # 18,19
Ao no Exorcist #13
Blask ksieżyca #1
Sword Art Online #5,6
Kwiaty Grzechu #7
Powóz lorda Bradleya #1
Dziewczyny z ruin #1
Atak Tytanów #6
Atak Tytanów: Bez Żalu #2
Berserk #5
Prison School #1
Arigato #23
Otaku #56



Waneko


     Waneko swoimi jednotomówkami wygrywa wszystko, to przepiękna, różnokolorowa seria, która nie splamiła się jeszcze słabą mangą. Powóz lorda Bradleya bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, szykuje się recenzja, Dziewczyny z ruin podobały mi się mniej, oczekujcie notki, w której szczegółowo rozpiszę się na ich temat. Kurokowa koszykówka wkroczyła w najbardziej dramatyczny okres, kreska boleśnie powoli się poprawia. Wygląda na to, że obecny arc w Egzorcystach będzie arcem głównym i po nim seria prawdopodobnie dobiegnie końca. Okładka czarna i zupełnie nie pasuje do reszty, ale jednak ma moc. 


Kotori

     Skończyły się wreszcie Kwiaty grzechu, nostalgiczna chwila, napisałam bardzo poważną i mundrą recenzję dwa tygodnie temu, zapraszam do przeczytania, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście. Przyznam ze wstydem, że Sword Art Online naprawdę mi się podoba, chyba nie powinnam odsłaniać przed Wami tak mrocznych zakątków mojej duszy, ale czuję potrzebę podzielenia się z kimś swoimi odczuciami. Opisy czasem są naprawdę udane, świat przedstawiony obmyślany dokładnie, jakimś tajemniczym sposobem ta seria wciąga, mimo jej oczywistych wad. Niestety, druga light novel od Kotori, Blask Księżyca, jest wyraźnie słabiej napisana, rozczarowałam się tą książką, czekajcie na przybycie długiej i nudnej recenzji, ona się pojawi, nie tak jak koniec świata. 

JPF


     Nic nowego, stara bieda. Skończyłam spin-off Tytanów i mam mieszane uczucia, kreska faktycznie ładna, niektóre sceny były jak pyszne poziomki, ale inne jak przesłodzone bezy, na przykład zakończenie, kompletnie nierealistyczne i zalane po brzegi wywarem z patosu. Ostatnio ciągle śni mi się, że walczę z tytanami, dziwnie, dziwnie. Berserk coraz bardziej mnie bawi i to wcale nie dlatego, że jestem kobietą i uważam, że panowie wielkimi mieczami starają sobie coś rekompensować, bo takiego Ichigo z wielkim Zangetsu zjadam na śniadanie, po prostu coś jest w tym stylu rysowania i sposobie prezentowania fabuły, że nie mogę pozbyć się przekonania, iż autor to kryptogej i nie zna umiaru. Umiaru w prowadzeniu fabuły. Słowo daję, Vinland Saga jest znacznie lepsza, polecam.


Yen Press

     Oto nadeszła wiekopomna chwila, kamień milowy w moim życiu – zakupiłam swoją pierwszą obcojęzyczną mangę, Prison School w wydaniu 2w1 od Yen Pressu. Naprawdę pragnęłam tej serii na swojej półce, może pewnego dnia uda mi się kupić resztę tomów. Jeśli ktoś jest ciekawy, co tak bardzo urzekło mnie w tej mandze, niech spojrzy na moją recenzję tego dzieła. Okazuje się, że mój angielski nie jest aż tak tragiczny, jak myślałam. Co do wydania, mam mieszane uczucia, papier w porządku, choć diametralnie inny od tego, który mamy w Polsce, ale tłumaczenie... Najpiękniejsze są onomatopeje. Mamy wielki japoński krzak, obok niego malutkie literki angielskiej wersji, a pod nimi w nawiasie odczytanie japońskiego krzaku. Cudo .__. No i grzbiet ma tendencję do łamania się co to jest, rurka z kremem? 

Magazyny 


     To najlepszy numer Otaku, jaki do tej pory wyszedł, koniecznie musicie kupić. Dlaczego? Ponieważ moja recenzja jest tam recenzją numeru ;) Po raz pierwszy skusiłam się na zachwalane przez wszystkich Arigato i niestety, rozczarowałam się. Podoba mi się, że często są w nim opisywane mniej znane serie, mamy wywiady, wszystko ładnie, ale recenzje są mało wnikliwe, krótkie i raczej średnie. 




Obrodziło...



34 komentarze:

  1. Ja widziałam pare epów na krzyż w TV, ale jak inne kreskówki - takie rzeczy na fali, za którymi większość serialowców szaleje nie jest dla mnie, ani mnie nie porywa. Z resztą mało co z najpopularniejszych na tumberlach fandomów do mnie trafia, nie mój typ.

    Miałam mieć Powóz, ale do mnie nie dotarł, więc najprawdopodobniej go mieć nie będę na razie, smutek... Może gdzieś w przyszłym roku kupię na własną rękę.

    A ja właśnie z light novel kupiłam Blask Księżyca i czekam na paczuszkę, bo jakoś mnie odstraszało ekspeymentowanie z dłuższą serią jaką jest SAO, zwłaszcza, że jakoś niepochlebnie wypowiadano się o jej tłumaczeniu w kilku miejscach w internecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GF trzeba ogladac odcinek po odcinku :) W drugim sezonie wyjasnia sie wiele pozornie malo znaczacych elementow z sezonu pierwszego, wszystko sie splata. Nie wiem, czy to na fali, gazdzetow w Polsce jest na przyklad bolesnie malo.
      Przyszly rok... Bedzie ciezko, bo Yumegari zapowiedzialo tyle fajnych rzeczy.
      SAO generalnie jest tlumaczone dobrze, wpadki nie przeszkadzaja w czytaniu. Jestem zdziwiona, ze taka seria moze mi sie podobac...

      Usuń
  2. Tu dopiero jest bogactwo, nawet import, a u mnie bieda aż piszczy!
    Z Kuroko coraz mniej nadążam z kupowaniem, za szybko to jakoś leci. Nie mam tyle dolarów w kieszeni, pomocy.
    Pandory pragnę, ale musiałabym dorwać używaną i preferowałabym całość. Chyba sobie zacznę powoli odkładać pieniążki. :D
    Kwiatów grzechu zostały mi 3 tomy, kiedyś tam uzbieram do końca. Powóz lorda Bradleya brałabym, ale nie jestem do końca przekonana, czy chcę mieć to na swojej półce. Czytałam trochę w Internecie i sama nie wiem. Nie to, że mi się nie podobało - właśnie było fajne, ale jakoś tego nie chcę. XDD
    Oo, super byłoby zobaczyć osobną notkę o tym wydaniu Prison School! Gdybyś miała czas i ochotę to możesz coś takiego skrobnąć, chętnie przeczytam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, no i oczywiście gratulacje z recenzji w Otaku!
      Zawsze mnie ciekawiło, jak w różnych magazynach znajdują sobie osoby do recenzowania różnych rzeczy Mogłabyś uchylić rąbka tajemnicy na podstawie magazynu Otaku? XD
      I jak będzie okazja to na pewno rzucę okiem na Twoją recenzję. :D

      Usuń
    2. Bogactwo po dwoch miesiacach bez zadnej mangi...
      No wlasnie, Kuroko z tym trybem 45dniowym jest troche przerazajace. Nigdy nie umiem go sobie wpisac do planu przez to. Ciagle przezywam zdziwienie ,,o, juz nowy tomik?".
      Czasem tak jest, ze po prostu nie czuje sie potrzeby posiadania czegos ;)
      Nie wiem, czy dostatecznie duzo materialu mialabym na taka notke, za slabo znam sie na wydaniach amerykanskich i nie mam porownania.
      Teksty znajduja sie w.magazynach w sposob calkiem zwyczajny - pisze sie do redakcji na przyklad na fecebooku, wysyla probki tekstow, potem.uzgadnianie.
      To chyba dosc zwyczajne...

      Usuń
  3. Wooo, napadłaś na bank?
    Szkoda, że nie mam czasu jechać do centrum, bo w takim razie kupiłabym sobie Otaku :3
    Oh, przeczytałabym Prison School. Może też się kiedyś skuszę na zakup?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie samo pytanie dreczy mnie za kazdym razem, gdy widze stosiki niektorych osob...
      Po dwoch miesiacach posuchy stosik duzy C:
      Polecam, naprawde dobra manga!

      Usuń
  4. Niektóre tytuły zaczynam już kojarzyć. I to przez ciebie. Zostanę kurcze jakimś mangowym teoretykiem. Porównanie z rurką z kremem bardzo mi się podoba :P Podobnie mam z moimi ulubionymi książkami z Biblioteki Narodowej. jedno czytanie i już każda strona osobno. One w seperacji są czy co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, zaczynasz chwytać! Mam nadzieję, że pewnego dnia postawisz stopę na Mangowym Brzegu, warto.
      To klątwa. Klątwa separacji.

      Usuń
  5. Kiedy zdobywasz swoje pierwsze angielskie egzemplarze mang to zaczynasz doceniać to co robią nasze wydawnictwa... Taką myśl miałam jako pierwszą kiedy weszłam w Cambridge do komiksowego. :P Zastanawiałam się wtedy czy brać mangę czy też nie, ale że była promocja 3 za 2... Żal nie skorzystać. :P
    Ostatnio zastanawiałam się czy nie kupić Blasku Księżyca, ale uznałam, że LNy nie są dla mnie. Nie przynajmniej na teraz, kiedy w wolnej chwili mam czas na przeczytanie rozdziału, albo dwóch, mangi... Poza tym mam dwa pierwsze tomiki SAO (jakaś chyba promocja była? nie pamiętam jak je kupiłam), które nadal są nietknięte.
    Teraz to już koniecznie muszę kupić Otaku. :33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, takie zwykle wydania czasem sa bolesnie gorsze... Choc zdarza sie, ze w niektorych aspektach taki szmatlawy tomik z Niemiec jest lepszy - onomatopeje w Ksieciu Piekiel byly ladnie przetlumaczone i dobrze zedytowane, a w naszym wydaniu jest pod tym wzgledem po prostu brzydko. Ech, SJG...
      LNy sa super C: SAO mnie pozytywnie zaskoczylo. U mnie nietknietych lezy wiele.ksiazek, a gdy juz sie do nich zabieram, to nie zaluje.

      Usuń
  6. Widziałam ze dwa-trzy odcinki Gravity Falls i przyznam, że nie zapowiadało się źle. W sumie może nawet oglądałabym dalej, ale kiedy sobie pomyślę, ile jeszcze anime mam w planach...
    "Dziewczyny z ruin" dopiero zaczęłam, nad "Powozem..." wciąż się zastanawiam. Myślałam też nad "Blaskiem Księżyca", ale jakoś mi przeszło. Gratuluję pierwszej obcojęzycznej mangi. :3 Ja bym chętnie zobaczyła na swojej półce "Kekkai Sensen" (akurat dzisiaj znowu przyszło mi to na myśl), ale jak widzę cenę (zwłaszcza pomnożoną przez ilość tomów), to zaczynam wątpić w ten zamiar. ._.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiekszosc anime, ktore obejrzalam, jest gorsza od GF, a zwlaszcza od.drugiego sezonu tej kreskowki. Dopiero po ilus odcinkach czlowiek docenia zlozonosc tej serii i wiarygodne postacie.
      Powoz w moim przekonaniu to jedna z najlepszych pozycji od Waneko ostatnimi czasy, wiec polecam.
      Kekkai Sensen w wersji mangowej jest slabsze, nie ma White itp. Nawet anime do mnie nie przemawia. Wolalabym.Triguna C: Ostatnio sa.szanse, ze Waneko wyda, wiec sie nastawiam.

      Usuń
    2. Słabsze? Eh, a tak się na tę serię nastawiałam z nadzieją, że manga będzie lepsza (i nie mogłam przeboleć, że na skanach prawie nie ma żadnych rozdziałów). Triguna też chętnie postawiłabym na półce, więc trzymam kciuki z nadzieją, że Waneko się na niego zdecyduje. :3

      Usuń
  7. Gratuluję pierwszego importu.
    Co do jakości papieru - osobiście uważam, że ten z anglojęzycznych wydań jest do dupy. Żółtawy, bardzo podatny na uszkodzenia i niezbyt przyjemny w dotyku. Wciąż to jednak lepsze, niż oryginalne ciapońskie wydania. Cienkie jak papier śniadaniowy, zżółkłe strony to totalna porażka. No, chyba że mówimy o doujinshi (muszę w końcu jakieś zrecenzować, bo się marnują) albo specjalnych wydaniach powiększonych.
    Nasze polskie wydania wciąż najlepsze.

    O "Blasku Księżyca" słyszałem dużo dobrego od znajomego. Ostatnio żalił się swoją drogą na mierne polskie tłumaczenie, które zbyt nagle przechodzi z poprawnej, podniosłej polszczyzny w byle jaki i momentami wpychany okropnie na siłę kolokwializm i slang młodzieżowy.

    Arigato lubiłem parę lat temu, ostatnimi czasy coraz rzadziej zgadzam się z ich tekstami, a i momentami nóż mi się w kieszeni otwiera, gdy w "Loszce Szyderców" czytam głupoty pokroju "Joe Hisaishi nie umie komponować dobrej muzyki".

    Koleżance wyżej polecam zapolować na komiksy na Bookdepie. Super sieciowa księgarnia. Sam mnóstwo stamtąd ściągam. Super ceny i darmowa wysyłka to jest to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spotkalam sie z opiniami calkiem innymi, ludzie narzekaja na... zbyt bialy papier w naszych wydaniach. Gdzie ten swiat zmierza... Z japonskich wydan pieknie opada tusz i strony zostaja pustawe C:

      O tak, odnioslam identyczne wrazenie, widac wyraznie, ze tlumaczyla inna osoba niz SAO.

      W ogole w Arigato jest dla mnie za duzo wewnetrznych zarcikow. I naprawde, te recenzje przypominaja swistki z pralni. Ciesze sie, ze jednak nie odpowiedzieli na moje wiadomosci, gdy chcialam do nich dolaczyc.

      Na Bookdepie fajnie, ale o dziwo, Prison School byl tanszy w sklepie stacjonarnym Yatty, bylam w szoku, 65zlotych za ladny, zafoliowany tomik, musialam kupic.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. O? A to ciekawe, bo na większości for, gdzie się udzielam, ludzie właśnie bardziej preferują te nasze rodzime. Choć to może też kwestia tego, że jedyną większą chińskobajkową społecznością w Polszy, w której się udzielam, jest jedna fejsbukowa grupa. Poza tym wolę raczej dyskutować w mniejszych społecznościach, bo często drażni mnie zachowanie co poniektórych mniej ogarniętych fanów.

      O tłumaczeniu SAO sporo dobrego właśnie słyszałem, choć i tam podobno zdarzyło się kilka zabawnych kwiatków, jak choćby Vorpal Blade przełożone jako miecz "Mglistostalny" czy vorpalny... nie posiadam tomiku, więc ciężko mi zweryfikować, musiałbym znajomych popytać.
      No i wycięli najlepszy fragment...

      Sam do Arigato lata temu też coś planowałem podesłać, ale koniec końców jednak tego nie zrobiłem. Zresztą, podejrzewam że zajmuję się tak niszowymi i starymi seriami, że by się to to raczej nie sprzedało. A potem założyłem bloga i już całkiem mi z głowy wyleciały pomysły pisania dla jakiegokolwiek czasopisma...

      A no, Yatta ma bardzo zawyżone ceny, ale raz na ruski rok idzie tam fajną okazję złapać. W zeszłe wakacje udało mi się tam dopaść pierwszy tomik "Hidamari Sketch" za 40zł, podczas gdy na Bookdepie chodzi za ok. 68 (co jak na 4-komę jest przerażającą ceną. Chyba jedyny tomik na Bookdepie, który moim zdaniem kosztuje więcej niż jest faktycznie wart. Kolejne już są w miarę normalnych cenach)

      Postuję jeszcze raz, bo mi wysłało przed dokończeniem myśli

      Usuń
    4. Siedzę w zasadzie głównie na Forum Waneko, a tam zaczęły się pojawiać głosy, że dobrej jakości kremowy papier jest lepszy. Jak dla mnie na białym lepiej widać szarości i mniejsze ryzyko blaknięcia, ale nie jestem ekspertem od papieru.
      O tłumaczeniu SAO można mówić i mówić, w każdym tomiku znajdzie się jakiś błąd, ale najczęściej zupełnie nie przeszkadza i można go zignorować.
      Arigato właśnie recenzuje również te niszowe pozycje, więc szansa jest :D
      Chciałam sobie w ogóle kiedyś w przyszłości Ansatsu Kyoushitsu kupić, ale jak zobaczyłam ceny, to mi się oddechciało, choć są przeciętne jak na importy.

      Usuń
  8. Wreszcie kupiłam ten numer Otaku z twoją recenzją. Jestem z siebie dumna, wreszcie spełniłam jedno ze swoich postanowień. Recenzje przeczytałam właściwie od razu, gdy dobrałam się do magazynu. Bardzo mi się spodobała <3

    Gravity Falls to świetna niejapońska bajka! Z koleżanką robimy sobie maraton w weekend. W nowej szkole natrafiłam na świetną osobę, która podziela moje zainteresowania (ona lubi Billa Cyferkę i gra w Don't Starve, czegóż chcieć więcej?).

    Cóż, z Pandorą nigdy nie jestem w plecy i nawet teraz na półeczce stoi sobie nowiutki dwudziesty tomik, który przeczytałam jak tylko spokojnie siadłam. Atak Tytanów czeka na uzupełnienie pierwszych czterech tomów (które w sumie będą trochę nudne, ale co tam...), drugi tom Levia odłożyłam na dalszy plan. Jak już mam wydać na mangę w powiększonym formacie to w pierwszej kolejności One Punch-Man.

    Winszuję pierwszego importu. Może kiedyś też się odważę, ale jednak... jakość amerykańskich wydań mnie odstrasza. Wszędzie złe opinie, a ja wolę jak coś jest dobrze zrobione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta recenzja byla jednym z najtrudniejszych tekstow, jakie przyszlo mi kiedykolwiek napisac, ciesze sie wiec, ze sie podobalo :D

      Oooo, fanka GF! :D Pod choinke.zazyczylam sobie koszulki z Billem, moze szczescie dopisze i ja tam znajde.

      O tak, OP-M warto kupic. Jestem ciekawa, o ile w wersji tomikowej jest mniej kadrow, bo slyszalam, ze muratowe ,,animacje na papierze" musieli troche poucinac.

      Akurat wydania 2w1 sa zwykle calkiem w porzadku wydane, PS w sumie oprocz szalenstwa z onomatopejami nie ma wielu wad, zoltawy papier jest niezlej jakosci.

      Usuń
  9. No faktycznie obrodziło! xD Też tak chcę, przeczytałabym coś ładnie wydanego w ojczystym języku! Jednotomówki Waneko, a ja mam tylko jedną, co za wstyd. Dziewczyny z ruin mam w planach jak i resztę tytułów, ale coś mi ostatnio nie idzie to kupowanie mang. T.T

    OdpowiedzUsuń
  10. Na razie jestem dobrze nastawiona do „Blasku Księżyca” może po prostu łatwo mnie zadowolić. A za to w sprawie Ao #13, uwielbiam wygląd Lucyfera i ze względu na niego ten tomik znalazł się na mojej półce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze pojawi sie wiecej Ksiazat Piekiel C:

      Usuń
  11. He, He :D Też oglądam "Gravity Falls" -najpierw siostra namówiła mnie na parę odcinków a teraz to ja ją wołam do komputera/ telewizora by oglądała razem ze mną. Gratuluję recenzji numeru w "magazynie Otaku", mi osobiście się bardzo podobała. Hmm ... Mam podobne odczucia co do Egzorcysty, jakoś czuję że, ta historia zbliża się ku końcowi. Nie mogę się już doczekać nadchodzących recenzji :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, ze GF jest najwspanialsze? :D
      Reality is an illusion, the universe is a hologram, buy gold, bye!

      Usuń
  12. Gravity Falls jest piękne, kto nie widział, niech zobaczy (jak to mówi mój ksiądz). A kto powie, że widział i gówno, niech oślepnie na wieki.
    Zazdrość dużo, że PS masz :D Są już nowe skany w ogóle? TRZEBA DALEJ CZYTAĆ TO CUDO! Zombie <3
    Otakus taki, musisz mi pożyczyć żebym mógł reckę przeczytać, bo tej mi ie pokazywałaś i smuteczek .___________.
    Bill z boku pasuje do gwiezdnego tła. Pokurwaezja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja kolezanka juz taka troche slepawa, bo -7 ma okulary, jak ja C:
      Nie ma skanow :c
      Czytaj mangu moje i SAO C:

      Usuń
  13. Imponujący stosik :D. Wodogrzmoty małe są świetne, dzięki że przypomniałaś mi o tej serii, obejrzę jeszcze raz XD. Nie zbieram Ao (chociaż może się to zmienić), ale ta czarna okładka niesamowicie mi się podoba *0*. Zastanawiałam się nad Blaskiem księżyca, ale jak na razie wolę czytać "normalne" książki bo już sporo mi się ich nazbierało. Jak mówisz, że niezbyt to poczekam na recke, może mnie do końca zniechęcisz :P. Jakie ogromne tomiszcze Priosna :O. Czyżby Polskie mangi były jednymi z lepiej wydawanych ? Już tak dawno nie kupiłam żadnego Otaku, wstyd ;-;. Muszę w końcu zdobyć jakiś numer >O<.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taka faze na GF, ze iles odcinkow obejrzalam z polskim dubem, a potem oryginalnym :D
      Zalezy pod jakim wzgledem, kazde nasze wydawnictwo ma jakies wady i zalety. SJG przez dlugi czas nie tlumaczylo onomatopej, ich tlumaczenie bywa kontrowersyjne, no i opoznienia, czesto tez sa problemy z intensywnoscia czerni, za to maja fajne zlocenia na okladkach, wypukly druk i mat wybrany, tylko ostatnio cos szaleja z cena. Ich obwoluty sa.lepiej zrobione niz w wydaniach obcojezycznych, zazwyczaj. Chyba najladniej im wyszly mangi Ko Yasung. Waneko ma cienki papier, ale dobre ceny i reszte, niektorzy mowia, ze zolty papier w wydaniach USA jest lepszy, zwlaszcza spulchniany. JPF zwykle rzadzi, bo druk cyfrowy, duze formaty, tlumaczenie Dybaly i w ogole, ale w Mega Mangach maja slabe obwoluty troszke. Ogolnie do ich wydan w wiekszym formacie praktycznie nie da sie przyczepic, Hideout, Tytani, Another, Goth, Berserk, Green Blood... Najlepiej. Kotori ma.fajne skrzydelka, ktore jednak nie podobaja sie wielu osobom, ja osobiscie je.lubie. Miewaja problemy z drukiem i klejeniem, wydanie japonskie deluxe mang Yonedy bylo lepsze od naszego. Ringo Ame to troche takie lepsze SJG, a Yumegari praktycznie tez niewiele do zarzucenia, moze tlumaczenie.

      Usuń
  14. Wow, co za piękny stos. Widok boli tym bardziej, że u mnie listopadowa posucha i żadna manga nie wpadł mi w łapki :c Najbardziej nie mogę doczekać się lektury Bradleya i mam nadzieję, że jakoś niebawem dorwę ten tomik @u@

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie posucha trwala dwa miesiace ;(
      Ooo, warto czekac.

      Usuń
  15. zapraszam do siebie gdzie do zgarnięcia jest kawaiibox

    OdpowiedzUsuń