Jak widać, blog już od dawna jest martwy. Była to miła przygoda, pisać dla Was przez tyle lat. Niestety, wszystko kiedyś się kończy. Moje dane w zakładce ,,KONTAKT" nadal są aktualne, jeśli ktoś jest zainteresowany skontaktowaniem się ze mną.


środa, 16 sierpnia 2017

Tsujiura-san to Chupacabra – recenzja

     Ludzie od dawna domyślali się, że istnieją przeróżne istoty, których nauka jeszcze nie zdążyła opisać. Niektóre z tajemniczych stworzeń kryją się w nieprzebytych syberyjskich ostępach, gdzieś w wysokich górach, głębinach oceanów lub w nietkniętych ludzką stopą rejonach lasów amazońskich, ale sporo z tych straszliwych kreatur żyje tuż koło nas, często dosłownie pod naszymi nosami. Kryptozoolodzy już wiedzą, że w jednym z japońskich miast gnieździ się potwora tak przerażająca, że Yeti czy Mothman to przy niej milutkie przytulanki, a imię jej Megumi Tsujiura. 







Tytuł: ,,Tsujiura-san to Chupacabra"
Autor: Sakurai Atsuhito
Wydawca: Akita Shoten
Gatunek: komedia, romans, szkolne
Grupa docelowa: shounen
Ilość tomów: 4






     Yuu Kiritani prowadził całkiem szczęśliwe, leniwe życie młodego nerda. Nikt go nie zauważał, a co za tym idzie, nikt nie zakłócał jego świętego spokoju. Niestety, pewnego dnia zjawiła się ONA – przerażająca, ohydna kryptyda siejąca zniszczenie... No, może nie do końca. Główny bohater przypadkowo odkrył drugą, ukrywaną przed światem osobowość najpopularniejszej uczennicy w szkole, co oczywiście nie mogło skończyć się dobrze. Tsujiura jest naprawdę prześliczną kobietką o uroczych oczkach, ale pod miłą powierzchniowością kryje się dusza szalonego badacza – dziewczyna ma bzika na punkcie kryptozoologii, święcie wierzy w istnienie Ningena i marzy o spotkaniu człowieka śniegu. Ponieważ w śledzeniu mrocznych istot przeszkadzają jej tłumy adoratorów, Tsujiura wpada na iście szatański pomysł. Skoro Yuu już wie o wstydliwej obsesji, to czemu nie zrobić z niego wspólnika? Od tej pory nieszczęsny bohater udaje chłopaka młodej badaczki i uczestniczy w realizacji wszystkich jej niezwykłych pomysłów. 

     Tsujiura to naprawdę ciekawy przypadek. Choć cały czas gromadzi wiedzę na temat kryptyd, nie jest w stanie rozpoznać oczywistego oszustwa i rzuca się jak w ogień zwiedziona każdą drobną poszlaką. W swojej naiwności potrafi wydać fortunę na sfabrykowaną łapkę chupacabry i inne wspaniałe artefakty. Biedny Yuu musi znosić te wszystkie szaleństwa, przecież z tsundere nie ma żartów. Pewnie zastanawiacie się, jakie to ciekawe przygody przeżyli nasi bohaterowie na tropie Yeti... Otóż żadne. Szybko okazuje się, że interesujący wstęp wypełniony kryptydami, zespołami metalowymi i innymi dziwactwami był tylko przykrywką, a dalej czai się już tylko sztampowa szkolna komedia. Głównym bohaterem zainteresowała się zdetronizowana przez Tsujiurę była królowa szkoły, co w efekcie doprowadziło do powstania trójkąta romantycznego. Gdzieś przypałętał się jeszcze młody dziedzic fortuny, typowy mangowy burżuj, który nie wie, jak się pije kawę zwykłych ludzi, no i gotowe, mamy paczkę bohaterów, którzy będą razem odrabiać lekcje, chodzić na plażę i zakochiwać się w sobie. Szkoda tylko, że poza Tsujiurą cała reszta jest tak nudna i wyprana z jakiejkolwiek oryginalności, jakby osobowości wyżarł im Kasai Rex. Sama maniaczka kryptyd też  z każdym kolejnym rozdziałem staje się coraz mniej interesująca, a jej dziwne zachowania zwyczajnie czytelnikowi powszednieją, zresztą nie ma za bardzo jak zabłysnąć, bo sam wątek kryptozoologiczny szybko zostaje uśmiercony i tylko co jakiś czas nieśmiało przemyka gdzieś tam w tle. Gdyby jeszcze perypetie bohaterów były choć trochę ciekawe... Ale nie, przecież najbardziej lubimy te piosenki, które znamy, więc dostaniemy garść najbardziej ogranych schematów z japońskiej szkolnej komedii romantycznej, w dodatku niezbyt zgrabnie zaprezentowanych. Pojawił się nawet obowiązkowy epizod na plaży i motyw młodszej siostrzyczki, która gardzi starszym braciszkiem, no czego mangowiec może chcieć więcej? Jak na złość nawet wątek romantyczny jest poprowadzony bez polotu i zakończenie przynosi jedynie rozczarowanie. No i na domiar złego nikogo nie pożera mongolski robak śmierci! Gdzie można zgłosić reklamację?!

Kryste, to chyba najciekawszy wątek w tej mandze.

     Oczywiście nawet kreską manga nas nie rozpieszcza i dostajemy coś, co śmiało mogę nazwać kwintesencją przeciętności. Postacie wyglądają jak skrzyżowanie bohaterów z najbardziej typowego shoujo i shounena, często coś nie zgadza się z ich anatomią, ale przecież sceny z bohaterkami w kostiumach kąpielowych wyglądają ładnie, a to w końcu najważniejsze, nie ma co się czepiać. Czasem miałam wrażenie, że jedna kryptyda cały czas towarzyszy bohaterom i siedzi na głowie Tsujiury udając włosy, bo wyraźnie żyją własnym życiem i dominują nad resztą bohaterki. Na plus zasługują tła – o dziwo pojawiają się całkiem często i zazwyczaj wyglądają porządnie, podoba mi się zwłaszcza ta słynna rajska plaża. 

     Interesuję się różnymi zjawiskami paranormalnymi, teoriami spiskowymi i kryptydami, dlatego kiedy trafiłam na mangę ze słowem ,,chupacabra" w tytule, od razu rzuciłam się do czytania. Niestety, szybko okazało się, że Tsujiura-san to Chupacabra to zwykła pułapka na niewinnych czytelników. Kusi ciekawymi pomysłami i nietypową główną bohaterką, ale biada temu, kto da się zwieść temu trującemu kwiatowi! Zamiast wciągającej fabuły czekają tylko smętne ochłapy, zamiast porządnego humoru płacz i zgrzytanie zębów. 

Moja ocena:

fabuła: 3/10
bohaterowie: 4,5/10
grafika: 6,5/10
ogólnie: 4/10

     A co to się stało, mysza jednak żyje. Nie będę ukrywać – wypadłam z obiegu, nie śledzę już mangowego rynku i nie mam pojęcia, co w fandomie piszczy. Z tego powodu będę po prostu recenzować jeszcze bardziej niszowe mangi niż zwykle, mam nadzieję, że jakoś mi to wybaczycie. Niedawno stuknęły mi dwa tysiące przeczytanych tomików mang, czy za to się dostaje jakieś certyfikaty otakusa?

22 komentarze:

  1. Akurat czytałem skanlacje tego jak wychodziły (niestety nie mam aż takiego dobrego dostępu do tytułów w papierze) i naprawdę jak zawsze masz dużego + u mnie za niszowe mangi (takie są najlepsze)

    Ciesze się z każdego twego posta ;3 (I czekam na więcej)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak ktoś jeszcze dał się zwieść tej podstępnej mandze :D Cieszę się, że komuś podobają się te recenje mało znanych rzeczy, jest dla kogo pisac :D
      Zamierzam teraz publikować dość regularnie, więc nie trzeba będzie długo czekać na kolejną notkę ^^

      Usuń
    2. >regularnie
      TAK!
      >podstępnej mandze
      Co najwyżej jej "kreska" jest podstępna bo wygląda na prosta i nawet trochę "niechlujna" ale HA! WPROST PRZECIWNIE

      A recenzja czegos innego niz Mangi/Anime? Płyty z OST/muzyka? Dramy? (wielcedrogieFigurkidziewczynekzamino)

      Usuń
    3. Projekty postaci sa koslawe, ale wlasnie reszta prezentuje jakis poziom, zwlaszcza tla, tak, podstepna to kreska.

      Raczej sie nie zanosi, nie stac mnie na figurki z animo, dram nie ogladam i nie lubie :< Urozmaicic moge jedynie ksiazkami o sztuce Japonii i notkami ogolnymi o roznych ciekawostkach. Teraz juz nawet anime nie ogladam, tylko w mangach siedze, ograniczony ze mnie czlowiek.

      Usuń
    4. >nie stać mnie na figurki z amino
      To akurat można łatwo zmienić ;3 (podobno nerki skopują w dobrych cenach)

      Usuń
    5. Musze trzymac jedna nerke w zapasie, bo moj brat moze w przyszlosci potrzebowac :/

      Usuń
  2. Oo, wróciłaś :D
    Ekhem, a ja się mogę pochwalić że nawet obejrzałam drugie anime do końca, a w trzecim zostały mi dwa odcinki i może jakimś cudem je obejrzę, jeżeli nie zapomnę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem tak.
    Początek recenzji - jejku, jakie to pokręcone. Musi być fajne!
    Koniec recenzji - NIE TYKAĆ PATYKIEM PRZEZ OKNO. NIGDY. xD
    Na sztampę sobie zostawiłam miejsce, jeżeli coś u nas się pojawi, a skanlacje to musi być złoto (zbyt wysoko cenie swoje oczy :PP)

    Nie martw się, ja tez jeszcze częściowo nie ogarniam wszystkiego po mojej przerwie "sesyjnej". Pomalutku, byle do przodu. Ciesze się, że wróciłaś. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie umiałabym się ograniczyć do czytania głównie mang papierowych, za mało rzeczy wydają w logicznych językach i za biedna jestem :< Szczerze powiedziawszy, to nie żałuję czasu poświęconego na przeczytanie tych czterech tomików, pierwszy był naprawdę fajny, a reszta zajęła mi smutne popoludnie c:

      Aj <3 A ja cieszę się, że ktoś się cieszy z mojego powrotu <3

      Usuń
  4. Łiii, mysza wróciła! :D

    Kurka, faktycznie opis wygląda obiecująco, może nawet bym się za to wzięła... um... to jest dopisała do listy rzeczy do przeczytania, biorąc pod uwagę mój nieistniejący ostatnio poziom czytelnictwa mangowego, szkoda, że nie wykorzystano potencjału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty też wróć c:

      O nie, jak tak mozna, mang nie czytac, dziwak jakis XD

      Usuń
  5. TĘSKNIŁAM.
    Jak ja kocham czytać takie negatywne recenzje, oby tak dalej! <33
    Tę mangę bym może ruszyła, gdybym nie znała opinii innych (znaczy się ciebie) i natknęła się na nią przypadkowo w internetach. Bo okładka jeszcze nie jest zła, a ja oceniam tytuł głównie po okładce (wiem, wiem, nie powinnam), ale teraz tego już nie ruszę. No chyba że będę chciała czegoś na odmożdżenie, wtedy sięgnę z chęcią xDD

    Wincyj niszowych tytułów, wincyj.

    Ostatnio przeczytałam dużo mang, oj dużo.


























    Mysza, sprowadziłaś mnie na złą drogę. To były same jaoice ;____;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww :)
      Prosze nie zrzucac swoich wlasnych problemow yaoistycznych na mnie, najlatwiej to na mysze wszystko zwalic >:( Ja tylko wskazuje Wam droge :>

      Usuń
  6. A już zaczynałam sobie robić nadzieję... No cóż, mówi się trudno i szuka czegoś lepszego. W ogóle miło, że wróciłaś, chętnie poczytam o tych jeszcze bardziej niszowych mangach. ^^ A certyfikat zdecydowanie się należy. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jeszcze bardziej niszowej bedzie w nastepnej notce c:

      Usuń
  7. mysza, Ty żyjesz!
    Sama manga mnie wcale nie interesuje i nie interesowała, ale strasznie miło poczytać coś od Ciebie. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3 Rozpieszczacie mnie tymi wszystkimi milymi slowami.

      Usuń
  8. Super wpis ! Zapraszam do mnie --> dayllie.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja za to wypadłam z obiegu skanlacyjnego - tyle rzeczy wychodzi oficjalnie, że mam wyrzuty sumienia, ze nie znam polskiego rynku, a w skanlacjach siedzę. Minus webtoony, na webtoony zawsze mam czas jeśli chodzi o czytanie online.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Webtoonow tyle sie namnozylo, ze nie nadazam z czytaniem, szalenstwo. Ostatnio pokochalam Always Human.

      Usuń