Jak widać, blog już od dawna jest martwy. Była to miła przygoda, pisać dla Was przez tyle lat. Niestety, wszystko kiedyś się kończy. Moje dane w zakładce ,,KONTAKT" nadal są aktualne, jeśli ktoś jest zainteresowany skontaktowaniem się ze mną.


sobota, 9 lipca 2016

Mangowe zdobycze! Czerwiec 2016

     Kolejny miesiąc za nami, moi drodzy. Uczniowie i studenci rozpoczęli wakacje, zrobiło się upalnie, czasem przemknie burza. Jakoś tak śmiesznie wypadło, że w zasadzie w czerwcu nic nie kupiłam, rozplanowanie funduszy i takie tam sprawy, miejmy nadzieję, że w lipcu będzie lepiej. Aż nawet nie opłaca się układać stosiku, bo byłoby to stosiątko.


Otaku #59
Tokyo Ghoul. Codzienność
Ayuta #1 

     Wiecie, czemu warto kupić ostatni numer Otaku? Oczywiście dlatego, że znalazła się tam recenzja mojego autorstwa. Prawdziwy fan myszowej pisaniny powinien koniecznie upolować ten numer  i przeczytać tekst o Konbini-kun. Dobrze, koniec już tej nachalnej autoreklamy. 

     Rozkręcamy się light novel na całego, dostaliśmy mały bonus do mangi Tokyo Ghoul. Jestem mniej więcej w połowie tej niewielkiej książeczki i raczej szału nie ma. Skusił mnie opis, z którego wynikało, że dostaniemy opisy codziennego życia ghouli, ich problemów, śmiesznych sytuacji. Spodziewałam się czegoś lepszego, widać, że autor wspaniałego warsztatu literackiego raczej nie ma. Denerwuje mnie obwoluta, która niszczy się jeszcze bardziej niż w przypadku tej od Zerowej Marii. Light novel czyta się jednak dłużej niż mangę i okładka powinna być wytrzymalsza, a nie takie śmieciowe obwoluty >:C Możliwe, że pojawi się recenzja, kiedy znajdę czas.\

     Wielu mangowców stwierdziło, że Ayuta nigdy nie zostanie wydana, Ringo Ame zapadło się bowiem wręcz dosłownie pod ziemię i nie dawało znaku życia. W końcu powrócili jednak z nowymi tomikami. Ayuta wygląda całkiem porządnie, przynajmniej jeśli chodzi o sposób wydania. Treść jest... dziwna. Fabuła toczy się powoli, mamy coś z klimatów postapokaliptycznych, sporo komedii. No i hiszpańską inkwizycję, której się nie spodziewałam. Szkoda, że mam w rękach dopiero pierwszy tom, bo nie wiadomo, w którym kierunku pójdzie historia. Na dalszy ciąg przyjdzie nam jeszcze poczekać.

18 komentarzy:

  1. LN TG w ogóle mnie nie interesuje, jakoś odstręcza mnie zarówno obwolutą jak i całą resztą. Już z mangą się męczę. ;_;
    A Ayutę muszę kiedyś dorwać, bo od początku chciałam kupić - waham się jednak, bo kupowanie takiej rozpoczętej serii z jednym tomem od Ringo Ame to samobójstwo. Cóż, zobaczymy jak to będzie. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu samobójstwo, samobójstwem jest kupowanie Fairy Tail od Studia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
  2. >Hiszpańska Inkwizycja
    A wyjeżdżają ze swoim standardowym hasłem? Bo jak nie, to się nie liczy i podróba jakaś.

    Cieszy mnie, że coraz więcej nowelek na naszym rynku, ale jestem bardzo rozczarowany, że dostaliśmy akurat TG. Anime było bardzo przeciętnym krawędziowym tytułem dla nastolatków. Mango podobno lepsze, ale nie miałem okazji jeszcze poń sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie, mowa jest o hiszpańskiej inkwizycji i jeden z bohaterów mówi, że się jej nie spodziewał.
      Mango mi się całkiem podobało, ale ja jestem nastolatka, więc target.

      Usuń
  3. Jak nadarzy się okazja to podjadę sobie do Empika i zakupię Otaku :3 (Czy też Komiksiarni - zobaczę jak będzie mi się chciało XD)
    Do LN jakos mnie nie ciągnie... Nie powaliły mnie poprzednie jakie mogłam przeczytać i tak jakoś po Marii mi się odechciało je kupować i czytać. XD To by musiałoby naprawdę COŚ bym kupiła. XD A tak to wolę wydać na zwykłe książki - najlepiej Riordana, na którego obecnie mam jazdę XD
    AYUTA przede mną, ale wkrótce to się zmieni. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten luksus Komiksiarni nieopodal domu ;_;
      Mnie LN jednak urzekają, jakoś polubiłam te książeczki. Riordana czytałam sporo, piateczka!

      Usuń
  4. Obwoluty można ściągać do czytania i się wtedy nie niszczą, a okładek się do czytania ściągać nie da i albo trzeba opakować w jakiś papier śniadaniowy, albo się zniszczy... a mi się już papier śniadaniowy skończył przy Log Horizon, więc light novelki posiadające obwolutę brzmią bardziej kusząco *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładki pod tymi obwolutami są tak marne, że niszczą się diabelnie. Okładki ze skrzydełkami od Kotori, lakierowane, są o wiele mocniejsze od obwolut i okładek Wanekusów.

      Usuń
  5. I teraz muszę wydać hajs na gazetkę, supeeeer :v
    Ja tam nie lubię obwolut, po prostu i już :D LN też mi jakoś zbytnio nie leżą. Za to Ayutę chętnie bym czytnęła ~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz!
      Zależy jakich obwolut, na mangach raczej się sprawdzają, ale to też mocniejsze. Okładki bez obwolut tylko ze skrzydełkami!

      Usuń
  6. Ha, chociaż raz mam na półce całą 1/3 czyjegoś stosiku xD
    Tokio Ghoul mnie nie interesuje, animiec podobno marny i szkoda czasu, a kolejnej nieskończonej(?) mangi nie chce mi się zaczynać. I jeszcze ta LN-kowa okładka taka jakaś nieteges na wygląd.
    Za to zastanawiam się poważnie nad Ayutą, brzmi ciekawie, ma być niezadługie, do tego jeszcze ta inkwizycja. No, ale zawsze zdąży się kupić jak wyjdzie kolejny tomik, na razie przydałoby się pooszczędzać, bo akurat czerwiec miałam bardzo mangowo obfity.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Manga mi się całkiem podobała, ale jakoś po 6 tomie musiałam przerwać czytanie, teraz planuję, wrócić. LN w zasadzie mnie rozczarowała, styl bardzo słaby.

      Usuń
  7. Chciałam akurat kupić kiedyś to wydanie "Otaku", ale w ostatniej chwili się powstrzymałam- bieda i pustki w portfelu ;_;

    OdpowiedzUsuń
  8. Podejrzane to Ringo Ame się zrobiło, chyba znowu urwał się z nimi kontakt. Nie mniej jednak Ayutę mam zamiar kupić chociaż by ze względu na okładkę, która baardzo mi się spodobała XD. Ale i tak mam nadzieję, że będzie chociaż średnia bo totalnego chłamu nie chcę :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie jest całkiem spoko, chłamu nie ma, więc kupowac można jak najbardziej.

      Usuń
  9. Okładka do "Ayuty" wygląda naprawdę zachęcająco, choć marne szanse bym się za ten tomik zabrała. Tak samo jak LN od "Tokyo Ghoul"... Generalnie nie wiem kiedy ostatni raz byłam w emipku i kiedy znowu do niego zajrzę, więc proszę wybacz mi, jeśli na ten numer Otaku również nie spojrzę :( Pozdrawiam
    Kusonoki Akane

    OdpowiedzUsuń
  10. Do mnie novelka z TG dotarła dopiero w tamtym tygodniu, bo najpierw zaginęła gdzieś po drodze. :< Jeszcze nie zaczęłam czytać, ale nie spodziewam się jakiejś rewelacji. Ayuta mnie zastanawia, ale jeszcze nie na tyle, żeby kupować. Poczekam na kolejne tomy i opinie o nich. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajne stosiątko. :) Za kilka dnie trafi do mnie nowy numer "otaku" już nie mogę się doczekać momentu w którym "zatopię" się w Twoją recenzję. xD Bardzo zaciekawiła mnie ta okładka Ayuty może kiedyś sięgnę po ten tytuł. :D

    OdpowiedzUsuń