Jak widać, blog już od dawna jest martwy. Była to miła przygoda, pisać dla Was przez tyle lat. Niestety, wszystko kiedyś się kończy. Moje dane w zakładce ,,KONTAKT" nadal są aktualne, jeśli ktoś jest zainteresowany skontaktowaniem się ze mną.


czwartek, 14 lipca 2016

Moje TOP 10 – jedno i dwutomówki

     Wiele osób preferuje długie serie, ponieważ może lepiej poznać bohaterów i spędzić z mangą więcej czasu. Historia, która liczy sobie ponad dwadzieścia tomów na pewno zostanie w naszej pamięci, choćby ze względu na ilość życia, które poświęciliśmy na jej przeczytanie. Wielkie i złożone budowle w stylu zamku w Malborku na pewno rzucają się w oczy, ale są też niesamowite drobiazgi, misternie zdobione szkatułki, biżuteria, które potrafią wbić się do zbiorowej świadomości i stać się atrakcją nie mniejszą od pałacu. Dzisiaj zaprezentuję kilka mangowych miniatur – jedno i dwutomówek, które szczególnie lubię i uważam za najbardziej wartościowe.


10. Hana wa Knife o Mi ni Matou
Autor: Hina Sakurada
Ilość tomów: 1
Grupa docelowa: josei
Gatunek: szkolne życie, dramat, romans, psychologiczne

     Nie ma to jak uczennica zakochana w swoim przystojnym nauczycielu... Zadatek na komedię shoujo? Nie tym razem. Ta manga nie opisuje niewinnego nastoletniego uczucia, ale chorą obsesję, tutaj nikt nie jest krystalicznie czysty. Bohaterowie są dysfunkcyjni, a ich wątpliwe moralnie postępowanie  przeraża i fascynuje. Widzimy, jak kierują nimi najniższe instynkty, jak dają się ponieść emocjom. Patologia czai się wszędzie. Tych ludzi raczej nie sposób polubić. Kreska jest piękna i specyficzna, postacie są tak wyidealizowane, że aż odrealnione, co niesamowicie kontrastuje z ich zachowaniem. Manga dla ludzi, którzy lubią fabularny turpizm.

Moja ocena: 7/10


sobota, 9 lipca 2016

Mangowe zdobycze! Czerwiec 2016

     Kolejny miesiąc za nami, moi drodzy. Uczniowie i studenci rozpoczęli wakacje, zrobiło się upalnie, czasem przemknie burza. Jakoś tak śmiesznie wypadło, że w zasadzie w czerwcu nic nie kupiłam, rozplanowanie funduszy i takie tam sprawy, miejmy nadzieję, że w lipcu będzie lepiej. Aż nawet nie opłaca się układać stosiku, bo byłoby to stosiątko.


Otaku #59
Tokyo Ghoul. Codzienność
Ayuta #1 

     Wiecie, czemu warto kupić ostatni numer Otaku? Oczywiście dlatego, że znalazła się tam recenzja mojego autorstwa. Prawdziwy fan myszowej pisaniny powinien koniecznie upolować ten numer  i przeczytać tekst o Konbini-kun. Dobrze, koniec już tej nachalnej autoreklamy. 

     Rozkręcamy się light novel na całego, dostaliśmy mały bonus do mangi Tokyo Ghoul. Jestem mniej więcej w połowie tej niewielkiej książeczki i raczej szału nie ma. Skusił mnie opis, z którego wynikało, że dostaniemy opisy codziennego życia ghouli, ich problemów, śmiesznych sytuacji. Spodziewałam się czegoś lepszego, widać, że autor wspaniałego warsztatu literackiego raczej nie ma. Denerwuje mnie obwoluta, która niszczy się jeszcze bardziej niż w przypadku tej od Zerowej Marii. Light novel czyta się jednak dłużej niż mangę i okładka powinna być wytrzymalsza, a nie takie śmieciowe obwoluty >:C Możliwe, że pojawi się recenzja, kiedy znajdę czas.\

     Wielu mangowców stwierdziło, że Ayuta nigdy nie zostanie wydana, Ringo Ame zapadło się bowiem wręcz dosłownie pod ziemię i nie dawało znaku życia. W końcu powrócili jednak z nowymi tomikami. Ayuta wygląda całkiem porządnie, przynajmniej jeśli chodzi o sposób wydania. Treść jest... dziwna. Fabuła toczy się powoli, mamy coś z klimatów postapokaliptycznych, sporo komedii. No i hiszpańską inkwizycję, której się nie spodziewałam. Szkoda, że mam w rękach dopiero pierwszy tom, bo nie wiadomo, w którym kierunku pójdzie historia. Na dalszy ciąg przyjdzie nam jeszcze poczekać.

sobota, 2 lipca 2016

Pierwsze urodziny bloga!

     Tak, moi drodzy, może ciężko w to uwierzyć, ale właśnie minął rok, odkąd zaczęłam pisać na nowym blogu. Chyba po raz pierwszy udało mi się nie przegapić rocznicy. Mangowa Norka istnieje już ponad 12 miesięcy, przez ten czas zaliczyłam tylko jedną dłuższą przerwę, ale to był okres maturalny, więc czuję się usprawiedliwiona. Kiedy zaczynałam pisanie na nowym, całkowicie mangowym blogu, bałam się, że nie uda mi się regularnie pisać, że dopadnie mnie brak weny i skończą się tematy... A tymczasem patrzcie, co tu się wyprawia!

57 opublikowanych postów
73 000 wejść
2 wydawnictwa współpracujące


     Zawsze miałam problem z recenzjami, pisałam je bardzo rzadko, a mimo to były raczej średniej jakości. Na szczęście ostatnimi czasy przestałam bać się recenzowania i w ciągu tego roku napisałam

25 recenzji

w tym

23 na blogu

     Jak na myszę to wielkie osiągnięcie, czuję się ukontentowana :D Dorobiłam się też kilkunastu wspaniałych stałych czytelników, których komentarze nieodmiennie mnie radowały i utwierdzały w przekonaniu, że jednak warto pisać i udzielać się w mangowej blogsferze, ponieważ jest ona wspaniała i naprawdę przyjazna. Dziękuję wszystkim, którzy czytali tego bloga! Cieszę się, jeśli komuś szczególnie spodobała się jakaś notka, coś z mojej pisaniny go zainspirowało, rozbawiło, zaciekawiło. Mam nadzieję, że uda mi się poprawić swój styl i znaleźć jeszcze wiele interesujących tematów. Pamiętajcie, nic tak nie zniszczy Wam umysłów jak Mangowa Norka! Z powodu tego, że to wielka okazja, święto lasu i tak dalej, wstawiłam tu obok zdjęcie świętującej myszy we wianku, w tle mangi, jakżeby inaczej. Jakoś straszna, bo telefon mnie nie lubi, ale przynajmniej wyglądam jak porządna mysza, a nie wyrób myszopodobny jak zazwyczaj, dzięki aparacie.



No i na końcu dodatek – najdziwniejsze słowa kluczowe!

hentai nadal powstają? Panie, i to jakie!
shounen-ai hentai ostry Czy to czasem sobie nie zaprzecza...?
mpreg rodzenie Też mnie interesuje ta kwestia pod względem mechaniki.
eren x levi yaoi gwałt ( ͡° ͜ʖ ͡°)
kogo nawiedza sadako? Mnie.
ciasna norka
levi x eren  gwałt ( ͡° ͜ʖ ͡°) A teraz w drugą stronę.
dobra krewka yaoi Mniam, kaszanka na tomiku!
gwałty w yaoi wiara
snape gwałci pottera (σ_σ)
fajne yaoi z dobra krwska Muuuu! Piękne holsztynki.
myszkowa norka Kawaii! (♥.♥)
jak być seme 
walkiria merkel to córka Hitlera (O.O)


     Tak się złożyło, że udało mi się znaleźć pracę na etat. Plus jest taki, że będzie na mangi i studia, jednak jest też minus – nie ma mnie w domu ponad 12 godzin, więc mam mało czasu wolnego, praktycznie wcale. Posty w lipcu będą się pojawiać rzadziej, a komentować Wasze blogi będę głownie w weekendy.